Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

... mądrzy po szkodzie, czyli ubezpieczenie może poczekać

ADE
Z ostatnimi nawałnicami przypominamy sobie o ubezpieczeniu własnego dobytku. Cały czas jednak decydują się na to pojedyncze osoby. Częściej kupujemy autocasco

Jak się okazuje, cały czas stare przysłowie, że Polak jest mądry po szkodzie niesie w sobie wiele prawdy. Tak jest na pewno jeśli chodzi o ubezpieczenia domów.
- Cały czas bardzo niewielki odsetek właścicieli decyduje się na ubezpieczenie własnego domu, który nie raz jest dorobkiem całego ich życia.

Wiele osób liczy, że w razie katastrofy pomoże im także państwo. Takie myślenie może być złudne, gdyż wysokość pomocy może być nie adekwatne do strat. Co po 5 czy 6 tysiącach złotych w przypadku katastrofy? Za to nie odbudujemy domu.Możemy co najwyżej wynająć sobie na kilka miesięcy pokój w hotelu, a nie o to chyba chodzi - przyznaje Waldemar Regauer z biura PZU w Wągrowcu. W ostatnich dniach agenci ubezpieczeniowi odnotowali jednak wzrost zainteresowania tego rodzaju ubezpieczeniami.

- Zwykle tak jest, gdy więcej miejsca w mediach poświęca się tematyce katastrof. W ostatnim czasie na własnej skórze wiele osób przekonało się o sile nawałnic, stąd wzrost zainteresowania ubezpieczeniami domów. Cały czas mówimy jednak o nie dużych wartościach procentowych. Dużo osób wychodzi z założenia, że co może stać się z murami czy z dachem. Dom musimy ubezpieczyć w przypadku, gdy na przykład bierzemy na niego kredyt. Takiego posunięcia wymaga od nas bank - przyznaje agent PZU.

Co jednak ciekawe, koszt ubezpieczenia nie musi być wcale taki wysoki. - Podstawowe ubezpieczenie naszego domu od katastrof, nawałnic, gradobicia, pożarów czy nawet upadku na budynek samolotu przy wartości od 100 tysięcy za budynek wynosi rocznie około 120 złotych. W takim ubezpieczeniu mamy ubezpieczone ściany, dach, drzwi, okna itd. Jednym słowem cały budynek, jednak z wyłączeniem tego, co jest wewnątrz.

Oczywiście taki pakiet możemy poszerzyć także i o sprzęt. Jeśli już, to ubezpieczamy telewizor, komputer, pralkę czy lodówkę. Takie ubezpieczenie obejmuje zniszczenie sprzętu, właśnie w wyniku katastrofy, ale także i na przykład jego spalenie, gdy jest podłączony do linii energetycznej, a gdzieś w okolicy uderzył piorun i doszło do zwarcia. Ubezpieczenie takie obejmuje także ewentualną kradzież sprzętu. Za mienie o wartości około 10 tysięcy złotych roczna składka wynosi także około 120 złotych - wyjaśnia Regauer.

Jak wynika z praktyki ubezpieczycieli, częściej ubezpieczone są mieszkania.
- Na ubezpiecznie całych budynków decydują się spółdzielnie mieszkaniowe. Wówczas, jeśli mamy w takim budynku mieszkanie, to jest ono także objęte podstawowym ubezpieczeniem od katastrof - tłumaczy.

Więcej w Tygodniku Wągrowieckim

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na wagrowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto