Pani przygoda z piosenką rozpoczęła się już pod koniec lat 60. Jak przez ten czas zmieniła się publiczność w Polsce?
- Publiczność się nie zmienia, zawsze oddaje energię, którą dostaje od artysty. Zmieniła się natomiast rzeczywistość. Jeszcze w latach 90. nie odbywały się w Polsce wielkie koncerty plenerowe, dzięki czemu mogłam wyjeżdżać z dziećmi na długie wakacje na Mazury, a zimą na narty. Teraz właściwie wszystkie weekendy są zajęte...
Właśnie. Na brak pracy nie może Pani narzekać. W jaki sposób zachowuje Pani tak doskonałą kondycję i pogodę ducha?
- Moja kondycja wynika właśnie z pogody ducha. Staram się przede wszystkim wysypiać i żyć higienicznie. Dbam o swój wygląd i dietę. Staram się być na czasie z modą.
Które piosenki śpiewa Pani najchętniej? Ma Pani jakąś ulubioną?
- Oj, to bardzo długa lista. Lubię te utwory, do których gram na gitarze. Ale wiadomo, niektóre piosenki po prostu są moimi symbolami. Na przykład nie ma koncertu bez „Niech żyje bal”.
A jakich przebojów możemy się spodziewać podczas Pani koncertu w Wągrowcu? Zrobi Pani show?
- Oczywiście zaśpiewam swoje największe hity, ale też piosenki z płyty, która się ukaże 15 września. Poza tym wszystko się może wydarzyć...
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?