Z naszą redakcją skontaktowała się w ostatnich dniach Maria Niezgoda z Gołańczy. Kobieta jest właścicielką jednego z lokali w szeregowcu w Gołańczy. Swoją część budynku wykupiła już w 1997 roku. Wówczas także jej sąsiedzi wykupili mieszkania od władz Gołańczy. Jednocześnie każdy kupił także budynek gospodarczy. - Urzędnicy wskazali nam budynki gospodarcze dotychczas przez nas użytkowane. Po zawarciu transakcji okazało się , że budynki gospodarcze leżą nie na naszej wspólnej działce, ale na działce należącej do budynku Osada 3, której właścicielami są dwie osoby fizyczne i gmina. Wiele razy wraz z mieszkańcami budynku nr 2 prosiliśmy gminę o wyprostowanie tej sprawy, zawsze nam odmawiano. Kilka razy zwróciliśmy się obecnego burmistrza. Jednocześnie okazuje się, że płacę podatek od budynku gospodarczego, a mieszkańcy domu nr 3 płacą podatek od gruntu, na którym stoją budynki gospodarcze. Na początku lat 2000 dobudowałam ganek przydomowy o powierzchni 6 metrów kwadratowych i ten ganek znajduje się na sąsiadującej działce. Dwoje właścicieli owej działki udzieliło mi zgody na ganek, otrzymałam też ustną zgodę ówczesnego burmistrza. W związku z brakiem regulacji tych działek nie zgłosiłam ganku w starostwie - opisuje pani Maria. Jak tłumaczy, w tym roku ponownie zwróciła się do burmistrza Gołańczy o wykupienie działki, na której stoi budynek i dobudowany ganek. - Jedyne co zrobił burmistrz, to donos do Inspektoratu Budowlanego odnośnie mojego ganku. Uzgodniłam z Inspektoratem, że rozbiorę ganek , jednocześnie prosząc burmistrza o zgodę na pobudowanie nowego ganku jako trzeciego właściciela . Bez tego ganku nie mogę funkcjonować, bo przechodzą tam rury od ogrzewania i wody. Burmistrz dał mi decyzję odmowną, nie podał tez żadnych przepisów jakimi się kierował wydając taką decyzję. Podkreślam, że gmina jest trzecim właścicielem, a dwoje pozostałych udzieliło mi zgody - wyjaśnia kobieta i dodaje: - Przez te wszystkie lata kiedy próbowaliśmy rozwiązać sytuację gmina zawsze odmawiała nam pomocy, mimo że pozostali właściciele wyrażali zgodę na sprzedaż. Obecnie znowu staramy się kupić sąsiednią działkę, ale taka transakcja będzie trwała zapewne lata, a ja nie będę mogła korzystać z mieszkania - przyznaje. O sprawie chcieliśmy porozmawiać z burmistrzem Gołańczy Mieczysławem Durskim. Ten odmówił rozmowy, przekonując brakiem czasu. Zgodnie z jego prośbą przesłaliśmy pytania drogą mailową. Niestety do zamknięciem tego numeru „Tygodnika” nie otrzymaliśmy odpowiedzi od burmistrza. W piśmie, adresowanym do pani Marii burmistrz żąda od niej przywrócenia stanu zgodnego z prawem. Kobieta, nie posiada prawa do działki, na której stoi budynek gospodarczy jak i jej dobudówki. Jak poinformowali nas przedstawiciele starostwa, za ewentualny podział działek na terenie miasta Gołańcz odpowiada burmistrz, a nie organy podległe staroście. Czy ostatecznie władze zgodzą się na sprzedaż części działki? Czy w efekcie całej sytuacji pani Maria kolejnej zimy będzie pozbawiona ogrzewania w domu?
ZOBACZ FILM - Burger i tosty francuskie, czyli kuchnia resztkowo-odpadkowa Mai Sobczak
Źródło:Dzień Dobry TVN/x-news
Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody