„Mój start to wynik naturalnego procesu. Stawiam na dialog i współpracę”. Andrzej Biesiada chce przejąć schedę po Marku Zdunku

Dlaczego chce pan zostać wójtem gminy Gołuchów?

Myślę, że to naturalny efekt pewnego procesu i tego, co od lat dzieje się w moim życiu. Ta decyzja we mnie dojrzewała od dawna i wynika z doświadczenia w pracy społecznej i samorządowej. Jestem członkiem wielu organizacji: KGW, OSP, LOK, koła łowieckiego, a także współzałożycielem stowarzyszenia prowadzącego szkołę w Kucharach. Obecnie pełnię rolę przewodniczącego Komisji Rewizyjnej. Działalność samorządową rozpocząłem 10 wiosen temu. W kadencji 2014-18 byłem radnym gminy Gołuchów, natomiast w obecnej radnym Rady Powiatu Pleszewskiego. Moje doświadczenie poparte jest wykształceniem. Mam tytuł magistra administracji.

Z jakim hasłem idzie pan do wyborów?

„Jestem z wami, jestem dla was” - to jest moje sprawdzone hasło, któremu jestem wierny od lat.

Jak przebiega pana kampania?

Oczywiście wykorzystuję takie elementy, jak banery i ulotki, po to, by mieszkańcy wiedzieli, że startuję, ale moim zdaniem te kilka tygodni niewiele zmieni, bowiem „kampanię” prowadzi się przez całe życie. Jestem sobą, tak jak zawsze dbałem, tak teraz tak samo dbam o kontakt z lokalną społecznością.

Jaki ma pan pomysł na rozwój gminy. Skoro współtworzył pan stowarzyszenie, które prowadzi szkołę w Kucharach, to może na początek kwestia oświaty.

Zacznę od tego, że pytania, które często się pojawiają, a dotyczą kosztów funkcjonowania oświaty, nigdy nie powinny padać. Edukacja młodych ludzi to nie jest bowiem coś, co powinno być przeliczane na pieniądze. Chciałbym, żeby wszystkie placówki funkcjonujące na terenie gminy, a tym samym rodzice, nauczyciele czuli się bezpiecznie i przede wszystkim, żeby nie ucierpiały na tym dzieci. Z własnego doświadczenia w Kucharach wiem, co się dzieje, gdy wokół szkoły jest wytwarzany zły klimat.

Turystyka.

Wartość turystyczna to jeden z największych atutów Gołuchowa. Myślę, że trzeba byłoby pochylić się nad unormowaniem sprawy własności terenu wokół jeziora. Od strony Czerminka przydałaby się promenada. Jest dużo miłośników wędkarstwa, więc dla nich też warto coś zagospodarować. To, co dzieje się na terenie Gołuchowskiego Ośrodka Turystyki i Sportu moim zdaniem idzie w dobrym kierunku i chciałbym to kontynuować, rozwijać.

Drogi.

Gołuchów jest w dużej mierze gminą rolniczą, dlatego trzeba zająć się drogami dojazdowymi do pól. Skoro jestem przy rolnictwie to dodam jeszcze, że w związku ze stepowieniem Wielkopolski ważny będzie program retencji. Wracam do tematu infrastruktury. W kiepskim stanie są drogi powiatowe, choćby Bogusławice - Rokutów. To oczywiście jest zadanie samorządu powiatowego, ale gmina te inwestycje dofinansowuje i ma prawo wskazać, który odcinek chce wyremontować. Do tego dodałbym jeszcze takie drogi, jak: Cieśle - Wszołów - Czerminek, Bogusław - Pleszówka, ulicę Długą w Kościelnej Wsi czy ścieżkę rowerową Bielawy - Cieśle.

Przejdźmy do służby zdrowia.

Wielokrotnie monitowałem i zgłaszałem wójtowi kwestię służby zdrowia. Teraz idzie to w dobrym kierunku, jeśli chodzi o lekarza rodzinnego, natomiast chciałbym, żeby w Gołuchowie znów przyjmował stomatolog. Na pewno ważna jest sprawa, o którą niegdyś walczyliśmy wspólnie z radnym Marianem Wysockim, czyli otwarcie gabinetu ginekologicznego.

Co jeszcze mieści się w pana wizji rozwoju gminy?

Gdy zakończymy prace związane z gospodarką wodno-ściekową, będzie trzeba pochylić się nad kwestią światłowodów. To jest element, na który coraz częściej patrzą młodzi ludzie, wybierając lokalizację, w której chcą zamieszkać. Z kolei dla starszych mieszkańców dostrzegam potrzebę utworzenia dziennego domu seniora. Kolejny cel to dokończenie gazyfikacji gminy, o ile oczywiście „Zielony Ład” nie wykluczy tego rodzaju energii.

Załóżmy, że wygrywa pan wybory. Jakim będzie pan wójtem?

Otwartym. Stawiam na dialog z mieszkańcami. W pierwszym roku będę realizował budżet zatwierdzony przez radę. Nikt tutaj rewolucji nie zrobi. To będzie dobry moment, aby po rozmowach z lokalną społecznością stworzyć mapę, plan inwestycji - co kiedyś postulowałem jako radny - na całą kadencję. Gmina jest różnorodna. Każdy rejon ma swoje oczekiwania i potrzeby, dlatego na bazie konsultacji społecznych trzeba doprecyzować plan działania i później go systematycznie i konsekwentnie realizować. Tak, żeby mieszkańcy wiedzieli, czy dana droga będzie robiona za rok czy trzy lata.

Dlaczego warto na pana oddać swój głos?

Mam taki charakter i styl, że każdy mieszkaniec chyba czuje, że moja osoba w urzędzie oznaczałyby, że mieszkańcy mieliby wpływ na to, co dzieje się w gminie. Tak jak mówiłem wcześniej jestem otwarty na współpracę z każdym.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: