Sporo kontrowersji wzbudza komunikat jednego z klubów muzycznych z naszej okolicy. 1 listopada na fanpage przedstawiciele klubu opublikowali komunikat o morderstwie, do którego - jak podają - doszło na terenie ich lokalu, jednocześnie zwracają się z prośbą do świadków o pomoc w ujęciu sprawcy. - Pokój Jej duszy - kończą wpis na facebooku przedstawiciele klubu.
- Do żadnego morderstwa nie doszło. To niezwykle niesmaczny żart - ucina krótko całe zamieszanie Anna Osińska z policji. Oburzenia nie kryją także niektórzy internauci na fanpage klubu. - Bardzo idiotyczne - pisze Marta. - Uważam, że przesadziliście - twierdzi Kasia. - Żart bardzo niesmaczny - uważa Marta. Nic złego w całym zdarzeniu nie widzą przedstawiciele klubu, z którymi skontaktowaliśmy się telefonicznie. - To tylko nasz psikus z okazji 1 listopada. Nie widzimy w tym nic złego. Sądzę, że nasi stali bywalcy zrozumieją o co nam chodziło. To nawiązanie do imprezy, która odbywała się u nas dzień wcześniej - twierdzi przedstawicielka klubu. W internecie nie brakuje także osób, którym „żart” się podoba. - Dobre - pisze Marcin. - Mi się podoba - przyznaje Dawid.
Zdaniem znanego etyka profesora WładysławaKota działanie klubu ma na celu przysporzenie mu rozgłosu . - Prowokatorzy liczą właśnie na to, że czymś zainteresują szerszą publiczność - i w następstwie (ewentualnie) więcej osób zainteresuje się danym klubem. Reagować można różnie: komentować, potępiać, przeciwdziałać, bawić się - przyznaje profesor. Zagrożenie w tego rodzaju prowokacjach dostrzega niezależny filozof Grzegorz Heckert, współpracujący z kilkoma polskimi uczelniami .
-Kiedyś ludzie żyli odbudową niepodległości, odzyskaniem wolności, dzisiaj żyją w nurcie estetyzacyjnym. Pożądane są przeżycia i – jak mówił Heidegger – to, by stać się treścią cudzego przeżycia (np. celebryci). „Co Państwo czuli?” – jest pytaniem, które dominuje w wywiadach wypierając pytania o to „Co, gdzie, jak, dlaczego?” W polityce, wizerunek jest ważniejszy od racji stanu. W propagowanej obyczajowości egotyczne przeżycia stają się kryterium absolutnym. W sztuce, o ile jeszcze taka jest, kategorię piękna dawno pochowano. Estetyzacja, wbrew pozorom, wcale nie potrzebuje piękna. Estetyzacja żyje wszystkim, co wywoła przeżycie, stąd eksploatacja brzydoty, gwałtu, okropieństwa i dewiacji. Dlaczego estetyzacja ma taką siłę przyciągania? W nurcie tym prawdziwym problemem nie jest wcale uzależnienie od emocji. Prawdziwym problemem jest oderwanie wolności od odpowiedzialności. Ucieczka przed rzeczywistością. Emocje bez konsekwencji, nawet kosztem antropologicznego regresu. Tragiczne jest w tym postrzeganie apogeum wolności tam, gdzie jej już dawno nie ma - przyznaje.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?