Na dworze mają cieplej niż w domu

- Mieszkam w Antoniewie od wielu lat. Z tym problemem borykamy się praktycznie co roku. Wiem, że doskwiera to także wychowankom, ale oni nie mogą się poskarżyć, bo się boją - mówi jeden z mieszkańców (nazwisko do inf. redakcji).

- Kiedy robi się zimno temperatura w domu sięga 15 stopni Celsjusza, przecież na dworze jest cieplej. Wszystko nasiąka wilgocią, nie można się nawet wykąpać, ponieważ woda pod prysznicem jest lodowata. Dyrekcja nie chce włączyć ogrzewania, ponieważ uważa, że nie ma jeszcze sezonu grzewczego.

Co ciekawe, w mieszkaniu, które zajmuje pani dyrektor jest ciepło już od kilku dobrych dni. Próbowałem rozmawiać ze starostą i jego zastępcą, ale z ich słów wywnioskowałem, że najlepiej gdybym się wyniósł i znalazł inne mieszkanie. To niedorzeczne. Dyrekcja ośrodka również nie chce nas słuchać.

Pani dyrektor wyprosiła mnie ze swojego gabinetu, a my nadal marzniemy - podkreśla. Z dyrektor MOW nie udało nam się skontaktować, całą sytuację wyjaśnił jednak wicestarosta wągrowiecki Tomasz Kranc.

- Należy zaznaczyć, że ogrzewane nie były żadne budynki znajdujące się pod administracją MOW w Antoniewie. Pani dyrektor mieszka w budynkach, które należą do wspólnoty i nie są pod zarządem powiatu ani ośrodka. Owszem, mieszkania wspólnoty, jak również te, które zamieszkuje czytelnik należały kiedyś do MOW, ale zostały sprzedane.

Co więcej, samo położenie mieszkań odbija się na ich mieszkańcach negatywnie w okresie jesiennym z uwagi na mały dostęp słońca.

Zapoznałem się z tą sprawą, rozmawiałem z mieszkańcami. Jesteśmy w trakcie przejścia z paliwa ciekłego na gazowe. Do końca tygodnia wszystko powinno być podłączone, później prace rozruchowe i odbiór. Myślę, że do 15 października w mieszkaniach będzie ciepło - poinformował Kranc.