Na stacji benzynowej do baków aut zamiast paliwa lali olej opałowy?!

Wysokie ceny paliw zachęcają nieuczciwe osoby do łamania prawa. W ostatnich dniach wągrowiecka policja zatrzymała trójkę pracowników jednej z wągrowieckich stacji benzynowych, mieszczącej się przy ulicy Gnieźnieńskiej.

- W sumie postawiono im 151 zarzutów. Mężczyźni ci fałszowali dokumentację związaną z handlem olejem opałowym - tłumaczy Łukasz Gulczyński z komendy policji w Wągrowcu.

Nieoficjalnie policjanci przyznają jednak, że przypadków łamania prawa przez trójkę mężczyzn mogło być znacznie więcej, jednak nie wszystkie są w stanie im udowodnić.

Sposób działania mężczyzn był prosty. Stacja kupowała o wiele tańszy olej opałowy. Jak sama jego nazwa wskazuje przeznaczony jest on do palenie w piecach, jednak można na nim jeździć także samochodem.

Różnica jest jednak w barwie i co ważne w cenie obu olejów. Jazda na tym przeznaczonym do opału jest zabroniona, jest przestępstwem.
Kupując olej opałowy jego nabywca musi wykazać, że ogrzewa się właśnie za pomocą tejże cieczy. Pracownicy stacji benzynowej fałszowali więc dokumentację. Wypisując zbycie oleju na fałszywe, nieraz fikcyjne osoby. Co dalej działo się z olejem?

Tego w tej chwili jeszcze nie wiadomo.
Czy jednak kierowcy tankowali na stacji benzynowej zamiast oleju napędowego jego wersję opałową i tym samym nabijali kieszenie nieuczciwym sprzedawcom? A sobie niszcząc silniki samochodów? Jak przekonują eksperci, jazda na oleju opałowym, szczególnie przez dłuższy okres czasu może odbić się negatywnie na naszych autach. Ustala to wągrowiecka policja.

Co jednak istotne, dziś stacja benzynowa zaprzestała już swojej działalności. Niewykluczone, że miało to związek z ukróceniem przez stróżów prawa nieuczciwego procederu, który mógłby przysporzyć dodatkowych zysków.

Trójka mężczyzn za swoje postępowanie niebawem odpowie przed sądem.

Czytaj więcej w Tygodniku Wągrowieckim