- Dziękujemy za każdą zakrętkę, którą udało się zebrać. W akcję włączyli się: sklep „Bronex”, firma „Polinova”, sklep p. „Świtały” z Gołańczy, księża z parafii Żoń i Panigródz, dyrekcja szkoły w Panigrodzu, czytelnicy „Tygodnika”, rodzina, znajomi i wielu innych ludzi o wielkich sercach - wylicza mama chłopaka. Jak dodaje, w tej chwili zebrano juz około tonę zakrętek. Rodzina nie dysponuje warunkami, by zebrać je wszystkie w jednym miejscu, dlatego przechowują je w kilku pomieszczeniach. Faktycznie, ich ilość wygląda imponująco. To jednak wciąż za mało, by móc uzyskać pieniądze z ich sprzedaży. - Znaleźliśmy firmę ze Stęszewa, która na swój koszt odbierze od nas zakrętki. Jednorazowo musi być ich półtora tony. Jeśli uda nam się je sprzedać, będziemy mieli już część środków na protezę. Ta kosztuje od 25 tysięcy w górę. Nie stać nas na taki wydatek, dlatego łapiemy się czego można. Wciąż czekamy na nadanie Piotrowi KRS, dzięki czemu będzie mógł pełnoprawnie zbierać pieniądze na protezę i dalszą rehabilitację - powiedziała nam pani Kamila, mama chłopaka.
Masz plastikowe zakrętki i chciałbyś je przekazać chłopakowi? Możesz je dostarczyć do naszej redakcji przy ul. Jeżyka 2d/4.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
