Czarne chmury zebrały się nad wągrowieckim szpitalem. - Narodowy Fundusz Zdrowia chce od naszego szpitala zwrotu miliona złotych - przyznaje TomaszKranc, starosta wągrowiecki. To efekt kontroli jaką Fundusz przeprowadził w szpitalu i wykrył szereg błędów. W efekcie zażądał zwrotu. - Dziś jest już pewne, że NFZnie zgodzi się na odjęcie tych pieniędzy od nadróbek, jakie ma wągrowiecki szpital - przyznaje Kranc.
Niemoc w rozwiązaniu tej sytuacji, a co więcej, doprowadzenie do niej, jak wynika z naszych nieoficjalnych ustaleń, było przysłowiowym gwoździem do trumny i przeważyło o zwolnieniu ze stanowiska dyrektora szpitala Emilii Jagat. - Liczę, że nowe tymczasowe kierownictwo podejmie jeszcze rozmowy z NFZ. Wypłata tak potężnej kwoty to spory problem dla szpitala - przyznaje otwarcie Kranc.
Jak się okazuje, szpital może szukać pieniędzy na pokrycie kary, jaką musi zapłacić NFZ,w kasie... NFZ-u. - Szpital cały czas ma bowiem niezapłacone nadwykonania - przyznaje starosta. Niewykluczone więc, że podobnie jak kilka lat temu, także i tym razem władze szpitala zdecydują się na batalię sądową z Narodowym Funduszem Zdrowia o zapłacenie nadróbek. Przypomnijmy, że przed kilkoma laty szpital w ten sposób wywalczył około miliona złotych. Czy tak będzie i tym razem? O tym przekonamy się w najbliższych tygodniach.
Więcej w najnowszym wydaniu Tygodnika Wągrowieckiego!
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?