Nie ma uczniów. Będą zwolnienia nauczycieli

Władze powiatu bacznie przyglądają się liczbie absolwentów opuszczających gimnazja.

- Trzeba powiedzieć jasno. Mamy niż demokratyczny. We wrześniu do naszych szkół ponadgimnazjalnych przyjdzie około setki mniej uczniów niż było to wcześniej - przyznaje otwarcie Tomasz Kranc, wicestarosta wągrowiecki.

Władze powiatu na bieżąco śledzą dane, które są niepokojące. Z danych, do jakich udało się nam dotrzeć, wynika, że w roku szkolnym 2010-2011 w wągrowieckich szkołach uczyło się 4008 młodych mieszkańców naszego regionu. W tym roku jest ich już 3484. W 2016 roku będzie ich 3286, w 2019 liczba uczniów w szkołach ponadgimnazjalnych spadnie do 3095. A w 2020 nie będzie przekraczać 3 tysięcy.

Spadek liczby uczniów odbije się na subwencji, jaka będzie wpływała do szkół. Mniej liczby uczniów to mniejsze środki. Niesie to jednak także inne bardzo niepokojące zjawisko. Wizję braku miejsc pracy dla nauczycieli. Jeśli będzie mniej uczniów, będzie mniej szkolnych oddziałów, mniej godzin danego przedmiotu w danym roczniku, a w efekcie potrzeba mniej nauczycieli. Czy będą zwolnienia? Tego nie da się uniknąć, choć tego chcą uniknąć władze powiatu.

- Zwolnień udało się uniknąć w tym roku. Nie będzie ich także od nowego roku szkolnego. Niestety, raczej nie unikniemy ich w kolejnym roku szkolnym, od września 2014 r. Niż demograficzny to jedno. Zmiany w oświacie i reforma to drugie. Zmiany, które są wprowadzane, sięgną moim zdaniem przede wszystkim szkół o profilu ogólnym. W szkołach uczących przedmiotów zawodowych nauczyciel ma szersze pole do przekwalifikowania - przyznaje Jarosław Berendt, dyrektor ZSPnr 1 w Wągrowcu.