Pani Klara spoczęła w minionym tygodniu na cmentarzu w Łeknie obok swojego męża, który - jak wspomina jej rodzina - odszedł dokładnie 24 lata i miesiąc wcześniej niż jego żona.
- Pogrzeb był taki jak zaplanowała sobie sama babcia. Był różaniec. Ode mnie dostała wieniec z czterdziestu fioletowych róż - „filiotowych” jak mawiała za życia. To był jej ulubiony kolor. Bardzo lubiła ubrania w tej barwie. 40 róż to za każdy rok mojego życia, który spędzałem z babcia. Choć dzielił nas kawałek, bo ja mieszkam w Lechlinku a ona w Łeknie, mieliśmy wyśmienity kontakt. Gdy jechało się do babci, zawsze miała coś słodkiego. Sama uwielbiała słodycze. Nimi zawsze nas częstowała. W ostatnich latach, ze względu na wiek, sama ich już nie przygotowywała jednak niegdyś było inaczej. Babcia była wyśmienitą kucharką. Jej wypieki to było niebo w gębie. Doskonale pamiętam z dzieciństwa i wakacji spędzanych u babci mieszkającej wówczas jeszcze w Koninku smak lodów, które sama zawsze robiła. Dziś takich lodów już nikt nie robi. Pychota - wspomina pan Sławomir. Jak wspomina, poza pieczeniem pani Klara uwielbiała także oglądać seriale.
- Kochała wiele tasiemców. Jeśli chodzi o serial pt. „Moda na sukces” to nie ominęła chyba żadnego odcinka - przyznaje z uśmiechem wnuk i dodaje: - Babcia była osobą bardzo wierzącą. To ona zabrała mnie między innymi na pielgrzymkę do Lichenia. Bardzo lubiła także śpiewać. Co istotne, nie tylko pieśni kościelne, ale także i biesiadne. Jak wspominała, w młodości z dziadkiem często chodziła na rożnego rodzaju wiejskie zabawy - wyznaje jej wnuk. I jak przyznaje pan Sławomir, większość życia jego babci upłynęło w Koninku.
- Tu z dziadkiem prowadziła własne gospodarstwo rolne. Budowali je praktycznie od podstaw. Po latach zdecydowali się je przekazać kolejnemu pokoleniu. Sami kupili mieszkanie w Łeknie, gdzie się przeprowadzili. Nie chcieli wtrącać się w to jak gospodarują ich następcy - wyjaśnia mężczyzna.
Pani Klara i pan Henryk doczekali się szóstki dzieci: Haliny, Zenona, Jana, Tadeusza, Piotra i Mariana. Mieli także piętnaścioro wnuków i szesnaścioro prawnucząt. - Choć babci nie ma już z nami, zawsze będzie jednak żywa w naszej pamięci - przyznaje jej wnuk.
Jak wyprać kurtkę puchową?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?