Zmarł znany trener, działacz Grzegorz Lewandowski z Wągrowca.
Grzegorz Lewandowski był najbardziej znanym trenerem pływania w Wągrowcu. To pod jego nadzorem swoje pierwsze kroki stawiały setki młodych pływaków z Wągrowca i okolic. Był działaczem klubu sportowego Lider, w którym dalej młodzi zawodnicy mogli szlifować swoją formę. Aktywnie działa także w Wodnym Ochotniczym Pogotowiu Ratunkowym kształcąc kolejne pokolenia ratowników...
- Bardzo nam przykro, że już nigdy nie spotkamy na basenie ś.p. Grzegorza Lewandowskiego, założyciela klubu pływackiego MKS „Lider”. Z wielkim żalem przyjęliśmy w Aquaparku wiadomość o Jego śmierci. Pan Grzegorz był wielkim miłośnikiem pływania, a swoją pasją potrafił zarazić rzeszę dzieci i młodzież, którą trenował i to z dużymi sukcesami już od wielu lat w wodach naszego basenu. Pan Grzegorz bardzo często przyjeżdżał przed czasem na swoje treningi i wtedy lubił obserwować basen z piętra restauracji Luka. To smutne, że już nigdy nie spotkam tutaj Pana Grzegorza... Jego Bliskim składam najszczersze wyrazy współczucia - przyznaje Marek Meller, prezes aquaparku w Wągrowcu.
Grzegorz Lewandowski, choć przez wiele lat mieszkał w Pile, jak sam podkreślał od zawsze był związany z Wągrowcem.
Jak wspominał, jako dziecko pływał w Jeziorze Durowskim. Pływanie jego wielką pasją stało się jednak dopiero na studiach. - Gdy byłem chłopcem, wraz z kolegami pływaliśmy po Jeziorze Durowskim, ale bardziej z tego powodu, że były wakacje , a jezioro było wówczas jedyną atrakcją. Dopiero na studiach dostałem „powera”.Tam ukończyłem kurs młodszego ratownika WOPR, później na starszego i doszedłem aż do instruktora ratownictwa. Studia podyplomowe ukończyłem na kierunku trener pływania drugiej klasy - opowiadał pan Grzegorz.
W 1991 roku w Pile otworzył szkołę pływania Lider. Następnie zaczął znów jednak działać w rodzinnym Wągrowcu. Zaczął uczyć pływania, gdy aquapark był tylko marzeniem... uczył dzieci w niewielkim basenie na terenie Ośrodka Wielspin.
- W 1998 roku przeniosłem szkołę do Wągrowca i codziennie z Piły dojeżdżałem do rodzinnego miasta. W końcu postanowiłem powrócić do korzeni, do Wągrowca. W Pile pracowałem jako doradca metodyczny, czyli zajmowałem się ciągłym doskonaleniem i dokształcaniem nauczycieli wychowania fizycznego- tłumaczył pan Grzegorz.
Jak zdradził niegdyś w rozmowie z "Tygodnikiem Wągrowieckim" jego mottem życiowym są słowa: „człowiek źle wychowany to taki co ani czytać ,ani pisać, ani pływać nie umie”. Jako trener, swoim podopiecznym powtarzał jednocześnie zawsze że to ich rekord życiowy jest ich rekordem świata.
Pływanie nie było jedyną pasją pana Grzegorza. Jak wyjaśniał bardzo lubił także góry. Co ciekawe był nawet instruktorem narciarstwa. W wolnym czasie wraz z przyjaciółmi wyjeżdżał nie tylko w nasze szczyty ale także do Czech czy Słowacji. - Kilka lat temu nauczyłem się wykonywać asany, czyli ćwiczenia w jodze i teraz sam „wyginam” swoje ciało w domowym zaciszu. Joga bardzo pomaga się zrelaksować. Uwielbiam poza tym wylegiwać się w saunie. Dobrze jest wejść po kąpieli w basenie do sauny i zregenerować organizm - zdradzał swego czasu trener.
Msza pogrzebowa zostanie odbędzie się w czwartek, 19 października o godzinie 11. w wągrowieckiej farze. Po niej będą miały miejsce uroczystości pogrzebowe na cmentarzu przy ulicy Gnieźnieńskiej.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?