Niesamowity mecz w Wągrowcu! Wygrana szczypiornistów Nielby po dramatycznej końcówce!

Do meczu 17. kolejki I ligi grupy A piłkarze ręczni Nielby Wągrowiec przystępowali pod ogromną presją. Po trzech porażkach odniesionych w tej rundzie wizja walki o PGNiG Superligę stała się niezwykle odległa. Oddalać zaczął się też awans do Ligi Centralnej. Aby dostać się do nowego tworu ligowego, który wystartuje od przyszłego sezonu i będzie nowym, centralnym zapleczem PGNiG Superligi, trzeba w tej kampanii zająć miejsca 1-3. Nielba zaś spadła na piąte. Wągrowczanie nie mogli więc pozwolić sobie na kolejną wpadkę.

Początek spotkania niestety jednak taką wpadkę zapowiadał. W 10 minucie goście z Kwidzyna prowadzili już trzema bramkami i zaczęło robić się nerwowo. Co gorsza - rywale żółto-czarnych utrzymywali to prowadzenie przez całą pierwszą część spotkania, nie pozwalając Nielbie na odrobienie strat. Po pierwszej połowie gospodarze przegrywali 15:17 i stało się jasne, że przez nimi najprawdopodobniej jedne z najważniejszych trzydziestu minut w tym sezonie.

Po zmianie stron wągrowczanie szaleńczo rzucili się do odrabiania strat. Miano lidera ofensywy przyjął najlepszy strzelec Nielby w bieżącej kampanii - Paweł Gregor, który rzucił wszystkie trzy bramki potrzebne do wyrównania stanu rywalizacji i wyniki 18:18. Później po dwie szybkie bramki dorzucili Tepper i Skrzypczak, co przy jednoczesnej znacznej poprawie gdy w defensywie Nielbistów dało im prowadzenie 22:19. Goście już się po tym nie podnieśli, choć rywalizację godnych siebie przeciwników, wyprowadzających wzajemnie cios za ciosem można było obserwować z nieskrywaną przyjemnością i z zapartym tchem. Walka trwała bowiem do samego końca. Na kilka sekund przed syreną ogłaszającą zakończenie meczu, przy stanie 35:34 Dawid Brant fatalnie spudłował i dał gościom z Kwidzyna szansę na wyrównanie stanu rywalizacji. Nielbiści dobrze ustawili się w defensywie, popełniając faul dający szczypiornistom USARu rzut wolny w ostatniej sekundzie. Łukasz Cieślak nie dał jednak rady przebić wągrowieckiego bloku i to gospodarze mogli cieszyć się ze zwycięstwa.

Fenomenalnie zaprezentowali się Paweł Gregor i Dawid Tepper, będący w tym meczu prawdziwymi liderami zespołu. Swoimi interwencjami w drugiej części spotkania nie jeden raz skórę kolegom ratował Artur Gawlik. Trudnym zadaniem jest tak naprawdę wyróżnić kolejnych graczy, bo najprawdopodobniej trzeba by wymienić niemal cały skład. Nielba wreszcie pokazała, że jest drużyną.

Mówiąc wprost - to było naprawdę fantastyczne spotkanie. Spotkanie, jakiego w wągrowieckiej hali nie było od dawna. Kipiące emocjami, pełne zaangażowania i woli walki z obu stron. Ławki rezerwowych żyły meczem, a po zakończeniu spotkania w szeregach Nielby zapanowała radość, jakiej - znów - nie widzieliśmy od dawna. I jakże nam tej radości brakowało! Takie mecze budują zespół. I należą im się wielkie brawa.

W 17. kolejce potknęła się Gwardia Koszalin, dzięki czemu wągrowczanie awansowali na czwarte miejsce. Tracą punkt do będącego na trzecim miejscu GKS Żukowo i sześć "oczek" do MKSu Grudziądz i Warmii Energii Olsztyn.

Kolejne spotkanie powinno być dla wągrowczan formalnością. 17 kwietnia udadzą się do Wejherowa, gdzie podejmie ich miejscowy Gryf - czerwona latarnia ligi, która w całym sezonie zdobyła zaledwie jeden punkt.

MKS Nielba Wągrowiec - USAR Kwidzyn 35:34

Nielba: Gregor 10, Tepper 4, Drzazgowski 4, Klopsteg 4, Widziński 4, Brant 3, Skrzypczak 3, Hoffmann 2, Duszyński 1, Witkowski, Gawlik (B)

USAR: Janiszewski 8, Cieślak 5, Sonnenfeld 5, Wojciechowski 4, Nogowski 3, Rynk 3, Poźoga 3, Szwed 2, Dąbrowski 1, Werra, Jedowski (B), Boryń