Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ostatni weekend Lawendowych Zdrojów w tym roku

WW
18-19 lipca to ostatni weekend, podczas którego można zwiedzać plantację lawendy położoną w Pakszynie opodal Czerniejewa. Fioletowe kwiaty w sezonie przyciągają tu tłumy.

- Osiem lat temu chcieliśmy zająć się uprawą ziół, których nie będzie trzeba co roku wysiewać. Wyszło tak, że postawiliśmy na lawendę - mówi Paulina Michalska, właścicielka plantacji, którą prowadzi z mężem Bartkiem. - Nie planowałam takiej działalności - śmieje się właścicielka fioletowego pola stojąc w destylarni, którą urządziła w pomieszczeniu gospodarczym położonym w Pakszynie, 4 km od Czerniejewa, a 18 km od granic Gniezna.
Obecnie na 1,5 hektara jej ziemi rośnie ośmioletnia lawenda, która przed ścięciem służy tłumom jako tło do robienia zdjęć. Wejście jest darmowe, co sprzyja turystom.
Wszystko zaczęło się niewinnie. Po nasadzeniu kwiatów jedna z telewizji zrobiła reportaż o działalności plantacji. Następnie zaczęli zgłaszać się fotografowie, którzy chcieli zrobić tam sesje swoim klientom.
– Tak wyszło, że musieliśmy stworzyć warunki aby móc przyjmować tu gości – mówi Paulina Michalska.
Wejście na plantację jest darmowe, a za sesję aparatem trzeba zapłacić jedynie 20 zł. Tuż obok uprawy jest kawiarnia z tarasem, w której można kupić lody, oczywiście o smaku lawendowym. W sklepiku obok można nabyć suszone bukiety lawendy, mydełka i fioletowe pamiątki. Właścicielka chętnie oprowadza też ciekawych jej działalności i tłumaczy w jaki sposób działa plantacja i co robi z kwiatami po ścięciu, aby uzyskać olejek i hydrolat.
W ostatnie weekendy na plantację przybyły tłumy. Właściciele zorganizowali na działce obok parking i poprosili strażaków ochotników z Czerniejewa o kierowanie ruchem.
Warto wspomnieć, że na lawendowym polu panują pewne zasady. Psy należy trzymać na smyczy, kwiatów nie wolno rozdeptywać. Zabronione też jest zrywanie kwiatów. Tym zajmują się przeszkolone na tę okoliczność pracownice. Do ścinania służy specjalna elektryczna kosa.
– Nie jest to trudne – mówi Ola pokazując ścinanie wysokich kwiatów na jednej z części pola.
Wśród niedzielnych turystów królowali odwiedzający z okolic Gniezna, ale na parkingu można było dostrzec poznańskie, a nawet i zagraniczne rejestracje.
– My tu przyjechałyśmy we czwórkę, na sesję, którą same sobie zrobiłyśmy. Nawet ubrałyśmy się na tę okoliczność tak samo – śmieje się pani Ania, która wraz z trzema przyjaciółkami: Hanią Elą i Arletą przyjechała aż z Kostrzyna. – Jest tu fantastycznie - cieszy się.
Nie brakowało też rodzin z dziećmi robiących latoroślom mini-sesje, a także małżeństw na randce, tak jak Małgorzata i Mirosław z Poznania. –Jesteśmy tu sami pierwszy raz, kiedyś była tu córka i zrobiła super sesje wnukom więc chcieliśmy też się przejechać sami – mówi Małgorzata.
Jak podkreśla właścicielka plantacji, to ostatni weekend tego szalonego sezonu. Lawenda zostanie w tym tygodniu ścięta, a właściciele zajmą się wytwarzaniem lawendowego olejku i hydrolatu. Na następne sesje w fioletowym morzu będzie trzeba zaczekać rok.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto