Pan Ryszard zachorował pod koniec 2018. Wówczas to pojawiły się u niego problemy z nogami. Po niedługim czasie okazało się, że jest to nieuleczalna choroba - zwapnienia miażdżycowe w naczyniach w obydwu stopach. Rozpoczęła się jego walka o zdrowie i życie. - Wykorzystaliśmy wszystkie możliwości - prywatne wizyty, refundowane przez NFZ, z polecenia znajomych i innych lekarzy. Rok 2019 zakończyłem z amputacją i protezą. W tej chwili minęło 1,5 miesiąca roku 2020 i nie mam drugiej nogi - czytamy na stronie pomocowej.
Pan Ryszard przed chorobą był zawodowym kierowcą. Kochał także motocykle. - Jazda to moja pasja i życie. Lecz na pierwszym miejscu jest rodzina. Każdą wolną chwilę spędzaliśmy aktywnie. Wyjeżdżając i zwiedzając nowe miejsca - pisze w swoim apelu wągrowczanin.
Jak przyznaje, jego marzeniem jest znów spojrzeć na świat z wysokości 180 cm i wyjść z domu bez pomocy.
- Na pierwszą protezę udało się otrzymać dofinansowanie i wsparcie znajomych, rodziny. Niestety z drugą nie mamy już takiej możliwości, ponieważ od 1,5 roku nie zarabiam. Z jednej pensji trudno utrzymać dom i coś odłożyć.
Leczenie i rehabilitacje są w trakcie,a to wszystko kosztuje. Liczy się czas, ponieważ w przeciągu 3 miesięcy od amputacji powinna już być założona proteza. Wstępny koszt to ponad 30 tysięcy zł ( sama proteza to 20 tys zł, do tego dochodzą pozostałe koszty m.in. rehabilitacje, dojazdy, wizyty u lekarzy, związane z powstrzymaniem choroby) - czytamy dalej.
50-latek z góry dziękuje za wszelką okazaną pomoc.
Zbiórka prowadzona jest TUTAJ
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?