Pani Danuta z Gołańczy schudła ponad 40 kg. Bieganie stało się jej wielką pasją

Danuta Struchalska-Rysz to jedna z zawodniczek grupy biegowej Team Run Gołańcz. Znana jest ze startów w wielu imprezach biegowych w całym regionie. Nie raz stawała także na podium. Może pochwalić się życiówką na 5 km wynoszącą 23 minut, w 46 minut przebiega 10 kilometrów, a pokonanie półmaratonu zajmuje jej tylko godzinę dłużej. Na swoim koncie ma ukończony maraton. W tym roku planuje pierwszy bieg ultra.

- Aktualnie rozglądam się za biegiem na dystansie większym niż maraton. Sądzę, że na początek zdecyduję się na bieg w okolicy Poznania - przyznaje biegaczka z Gołańczy.

Tak jednak nie było zawsze. Przygoda pani Danuty z bieganiem trwa 2,5 roku. - Kilka lat temu gdyby ktoś mi powiedział, że będę biegała, to bym go wyśmiała. W przeszłości w szkole był dla mnie udręką. Dziś biegam, ćwiczę z uśmiechem. Kiedyś kombinowałam, co zrobić aby nie musieć - przyznaje otwarcie biegaczka.

Jak wyznaje, bieganie początkowo miało pomóc jej w zrzuceniu zbędnych kilogramów. Stało się jednak jej wielką pasją. - Gdy moja waga przekroczyła 100 kilogramów i wskazywała dokładnie 102 postanowiłam, że trzeba coś zmienić w swoim życiu. Wprowadziłam dietę. Z czasem zaczęłam biegać. To bieganie znacznie różniło się od tego dzisiejszego. Początkowo problem stwarzało mi przebiegnięcie jednego kółka o długości 400 metrów wokół stadionu. Dziś każdego dnia pokonuję 10 kilometrów. W weekendy dłuższe dystanse - przyznaje pani Danuta, która aktualnie do bieganie motywuje nie tylko swoje koleżanki i kolegów z Team Run Gołańcz, ale sportową pasją zaraziła także męża. Jak zdradza, aktualnie w jej szafie znajduje się aż sześć par butów do biegania.

Do zmiany sposobu życia, rozpoczęcia przygody z bieganiem pani Danuta zachęca każdego.

- Warto - przekonuje, czego sama jest dowodem.