Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Paweł Stoś z Wągrowca. Kim jest biegacz, który zwyciężył w Biegu Podkowy w Skokach?

Arkadiusz Dembiński
Arkadiusz Dembiński
Arkadiusz Dembiński
Paweł Stoś z Wągrowca to zawodnik, który zwyciężył na dystansie 10 kilometrów podczas Biegu Podkowy w Skokach. Kim jest zawodnik, który na mecie zameldował się po około 36 minutach od startu? Jak zaczęła się jego biegowa przygoda? Jak zdradza do regularnego biegania wrócił w minionym roku z powodu problemów związanych z pracą biurową. Wstał. Przebiegł ultramaraton, a aktualnie świętuje biegowe sukcesy w okolicy.

Bieg Podkowy w Skokach był największą sportową imprezą w tym roku, w powiecie wągrowieckim. Trasy biegnące ulicami Skoków pokonało kilkuset zawodników. Rywalizowano na dystansie 5 i 10 kilometrów. Na tym drugim najszybszy okazał się wągrowczanin Paweł Stoś. Dystans pokonał w czasie 36 minut i 16 sekund.

W ostatnich latach próżno szukać tego zawodnika w czołówkach biegów w naszej okolicy. Kim jest mieszkaniec Wągrowca, który "wykręcił wynik", który dla wielu osób wydaje się nieosiągalny?

Kolega namówił do treningów

Jak przyznaje pan Paweł do biegania powrócił w minionym roku. Jego początki z butami biegowymi sięgają jednak 2008 roku. - Pamiętam mój pierwszy bieg. Kolega, który trenował w tamtym okresie triathlon namówił mnie na wspólne treningowe obiegnięcie jeziora Maltańskiego w Poznaniu (ok 5,4 km) i był zdziwiony, że bez jakiegokolwiek treningu nie miałem problemów w przebiegnięciu tego dystansu jego treningowym tempem. Od tego momentu zacząłem biegać. Nigdy to nie miało większej regularności. Czasami 2 biegi w tygodniu. Czasami żaden. Czasami przerwy kilkumiesięczne bez biegania. Takie rekreacyjne bieganie - opisuje pan Paweł.

ZOBACZ TAKŻE

W 2013 roku za namową kolegi pracującego w aquparku w Wągrowcu powrócił do startów ulicznych. W Maniacką Dziesiątką w Poznaniu ukończył w czasie 36 minut i 51 sekund. Półmaraton w Poznaniu w czasie 1:22:30.

Wstał od komputera i wrócił do biegania

Z czasem jednak liczba przebiegniętych kilometrów zaczęła spadać.

W 2020 roku, do lipca, jego zegarek biegowy pokazywał przebiegniętych zaledwie 120 kilometrów.

Wówczas nastąpił przełom.

- Ze względu na dokuczliwy ból pleców związany z pracą biurową przy komputerze stwierdziłem, że wracam do regularnego biegania. Dodatkowo przyjaciele którzy regularnie biegają biegi ULTRA namówili mnie na start w ultramaratonie Bieszczadzkim na 52 km (ok 2500 m przewyższeń), który miał się odbyć 9 października. Podjąłem wyzwanie powrotu do formy i zmierzenia się w debiucie z biegiem ULTRA, który stanowił dodatkowe wyzwanie ze względu na fakt, że nigdy nie przbiegłem jednorazowo dystansu większego niż półmaraton i nigdy nie startowałem w biegach górskich W sierpniu przebiegłem 125 km. We wrześniu 145 k. 9 października udany debiut w VIII HYUNDAI ULTRAMARATON BIESZCZADZKI - 52 KM - miejsce open 15/444 (8 w kategorii), czas 6:09:40 - relacjonuje zawodnik.

ZOBACZ TAKŻE

Od tego czasu pan Paweł trenuje i biega już regularnie. Jedyną przerwą był okres kiedy zmagał się z koronawirusem. Powrócił i jak pokazuje wynik ze Skoków w wielkim stylu.

Biega wokół jeziora w Wągrowcu

Jak zdradza aktualnie biega 3 razy w tygodniu po około 10-12 kilometrów.

- Treningi z obowiązkami zawodowymi ciężko połączyć - można by biegać z rana przed pracą, tylko wtedy bym musiał wstawać o 5 rano co byłoby dla mnie trudne do wykonania bo nie lubię wcześnie wstawać, dlatego najczęściej wychodzę biegać z latarką czołową w godzinach nocnych 21-22. Zabawne bo w tych godzinach na trasie biegu spotkać można wyłącznie sarny, króliki, bobry i czasami nawet zdarzają się dziki - przyznaje zawodnik.

ZOBACZ TAKŻE

W Wągrowcu, w którym jak zdradza mieszka od 6 miesiąca życia, najczęściej wybiera trasę biegnącą wokół jeziora Durowskiego.

- Dla urozmaicenia raz w prawo zgodnie z ruchem wskazówek zegara, a raz przeciwnie w lewo. Nie biegam specjalnie innymi trasami ze względu na bezpieczeństwo, ale to jest związane z późnymi godzinami biegania ponieważ biegając gdzieś w środku lasu w godzinach nocnych zwiększam ryzyko zagubienia drogi, a tym samym nieoczekiwanego wydłużenia i tak już późnego treningu - przyznaje.

Rower i wycieczki górskie

Poza bieganiem, od minionego roku pan Paweł próbuje swoich sił także w startach w zawodach MTB. - To nie jest na takim poziomie co bieganie bo brakuje siły w nogach do szybkiej jazdy i rywalizacji. Druga rzecz, że do ścigania znaczenie ma także sprzęt, a ja jeżdżę na 10 letnim, nie najlżejszym rowerze z kołami 26" a dzisiaj standardem jest 29"
Ostatnio z ciekawości wystartowałem sobie w Duathlonie w Skokach. O ile tempo biegu jest w porządku to w jeździe na rowerze mam olbrzymią stratę do reszty startujących. Jak nabiorę siły to pomyślę o zmianie roweru na coś co się bardziej nada do ścigania - zdradza.

Poza bieganiem i rowerami pan Paweł lubi także turystykę górską, spływy kajakowe, a w sezonie zimowym narty. - Lubię również fotografować, ale głównie jest to reportaż z wyjazdów bo wtedy jest na to więcej czasu i chęci. Ogólnie staram się aktywnie spędzać wolny czas - przyznaje.

Paweł Stoś z Wągrowca. Kim jest biegacz, który zwyciężył w B...

Zobacz więcej zdjęć z Biegu Podkowy w Skokach

Bieg Podkowy w Skokach. Kilkuset zawodników pobiegło ulicami...

Bieg Podkowy w Skokach. Kilkuset zawodników pobiegło ulicami...

Bieg Podkowy w Skokach. Kilkuset zawodników pobiegło ulicami...

Bieg Podkowy w Skokach. Kilkuset zawodników pobiegło ulicami...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wagrowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto