Za nami mecz pełny wydarzeń pozaboiskowych. Może to i dobrze, bo na samym boisku tego dnia działo się stosunkowo niewiele.
Problemy kadrowe
Nielba musiała poradzić sobie tego dnia bez trzech środkowych pomocników, którzy przez większą część sezonu stanowili o sile środka pola. Mateusz Sporek pauzował z powodu otrzymanej tydzień wcześniej czerwonej kartki, Ernest Korek ma problemy z kostką, a Wiktor Pawlak od dłuższego czasu zmaga się z poważną kontuzją rzepki.
W meczu z Obrą wągrowczanie wystawili prawdopodobnie najdziwniejszy środek pola w sezonie. Wystąpił z nim bowiem... jeden nominalny środkowy pomocnik - Mateusz Rocławski. Obok niego znalazł się Mikołaj Ortyl, na co dzień grający na lewej obronie, na pozycji numer "10" zagrał natomiast Jakub Kubiński, który w normalnych warunkach występuje na szpicy. Jakby tego było mało, na prawej obronie zagrał środkowy obrońca, Przemysław Lisiecki. I z takim oto składem pospinanym na trytytki żółto-czarni ruszyli do boju z zespołem prowadzonym przez legendę wągrowieckiego klubu - Krzysztofa Knychałę. Sympatię wobec trenera wielokrotnie wyrażali też kibice, którzy skandowali jego nazwisko, a także zaprosili go na krótką pomeczową pogawędkę.
Nielba Wągrowiec - Obra Kościan. Mecz bez historii
To był prawdopodobnie najnudniejszy mecz Nielby w tym sezonie. A szkoda, bo na trybunach padł rekord frekwencji! Od samego początku obie ekipy nie miały absolutnie żadnego pomysłu na grę. Ta była szarpana, nieskładna i zwyczajnie... nużąca. Fanów w 37. minucie obudził Mateusz Rozmarynowski. Rzut wolny z własnej połowy boiska wykonał Stanisław Jarysz, pojedynek w powietrzu wygrał Kubiński, który zgrał ją przed pole karne. Tam dopadł do niej popularny "Rozi", który w sytuacji 1 na 1 nie dał szans bramkarzowi rywali.
Niestety, wągrowczanie nie mieli żadnego pomysłu na to, jak "ukłuć" Obrę po raz drugi. To niestety zemściło się w 60. minucie, kiedy to potężnym strzałem zza pola karnego wynik spotkania wyrównał nieupilnowany przez Axela Meggera pomocnik ekipy z Kościana, Kacper Borowiak. Od tego momentu gra zatrzymała się jeszcze bardziej, a Nielbiści znów liczyli na kunszt strzelecki Rafała Leśniewskiego. Niestety, kapitan żółto-czarnych nie miał tego dnia żadnej dogodnej okazji, aby pokonać bramkarza gości. Mecz zakończył się więc podziałem punktów.
Popis kibiców
Sobotni mecz był dla Nielby rekordowy pod względem frekwencji w tym sezonie. Na trybunach tego dnia pojawiło się prawie dwustu kibiców! Show dała wągrowiecka grupa ultrasów, który rozpoczęli mecz od wyrzucenia serpentyn, aby w drugiej połowie zaprezentować oprawę "Nieliczni fanatycy", gdzie użyli flag sektorowych oraz środków pirotechnicznych. I choć wyglądało to bardzo efektownie, klub zapewne poniesie konsekwencje tego zachowania. Używanie pirotechniki jest bowiem na polskich stadionach zakazane. Sprawą zajmie się Wydział Dyscypliny WZPN.
Remis wywalczony w spotkaniu z Obrą Kościan niestety oddala wągrowczan od awansu. Unia Swarzędz wygrała swój mecz, co oznacza, że Nielba na osiem kolejek przed końcem traci do niej już siedem punktów. Swojego meczu nie wygrał z kolei Mieszko Gniezno, który do Nielby traci teraz cztery oczka, a do Unii 11. Można śmiało założyć więc, że gnieźnianie z walki o awans się wypisali. Czy Nielba da radę dogonić Unię? Odpowiedź na to pytanie przyniosą nam najbliższe tygodnie.
Kolejny mecz Nielba rozegra już 14 maja, w Gołuchowie. Rywalem wągrowczan będzie tamtejszy LKS, który zajmuje szóste miejsce w lidze. Przez wągrowczanami więc bardzo trudne zadanie. Początek spotkania o godzinie 14:00.
Nielba Wągrowiec - Obra Kościan 1:1 (Rozmarynowski 37' - Borowiak 60')
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?