Jesienią minionego roku, krótko po objęciu władzy w Wągrowcu, na spotkaniu z mieszkańcami burmistrz Jarosław Berendt krytykował wydawanie biuletynu miejskiego. Mówił, między innymi o tym, że środki można wydawać w inny sposób. 6 grudnia minionego roku uchylił zarządzenie o wydawaniu czasopisma „Wagrowczanie.pl”. Co ciekawe, po niespełna trzech miesięcy ten sam burmistrz postanowił wydawać własne czasopismo. 25 lutego wydał nowe zarządzenie w sprawie wydawania czasopisma pod nazwą „Wągrowiecki Kurier Miejski”.
- Wydawanie wspomnianego biuletynu wynikło z konieczności zmiany formuły komunikacji społecznej z lokalną społecznością. Miesięcznik Wagrowczanie.pl nie zdawał egzaminu w tym zakresie, zaś głównie był w moim odczuciu tubą propagandową burmistrza Krzysztofa Poszwy w roku wyborczym, dlatego pismo to zlikwidowałem. Dopracowaliśmy odmienną koncepcję biuletynu, który co tydzień będzie informował mieszkańców o najciekawszych wydarzeniach - przekonuje Berendt. Aktualnie miejskie czasopismo jest dodatkiem do lokalnego tygodnika, który, jak tłumaczy nam burmistrz, złożył ofertę publikacji biuletynu.
- Miesięczny koszt wydawania biuletynu wynosi 2000 zł netto, roczny do końca 2019 roku wyniesie 20 000 zł neto. Z Wągrowiecką Oficyną Wydawniczą zawarto umowę na okres 10 miesięcy - wyjaśnia Berendt. Funkcję redaktora naczelnego nowego czasopisma objął ten sam urzędnik, który odpowiadał za redagowanie, jak twierdzi Berendt, „tuby propagandowej burmistrza Krzysztofa Poszwy”. - Osobą odpowiedzialną za przygotowanie cotygodniowych materiałów został Piotr Korpowski, który jest przygotowany do pełnienia tej roli oraz posiada wymagane kwalifikacje i doświadczenie. Nie widzę sprzeczności w łączeniu tej roli z udzielaniem odpowiedzi niezależnym mediom. To jest jego powinność wynikająca z przypisanych mu obowiązków w umowie o pracę - tłumaczy Berendt.
Wydawanie wcześniejszego miejskiego czasopisma krytykował radny Jakub Zadroga.
Co dziś sądzi Zadroga, już jako przewodniczący rady?
- Jednostronicowy informator o wydarzeniach miejskich pn. „Kurier Miejski” publikowany w „Głosie Wągrowieckim” nie jest w mojej ocenie czasopismem ani żadną gazetą, która dystrybuowana była w ubiegłym roku za około 10 tys. złotych miesięcznie w całym Wągrowcu. „Kurier Miejski to krótka i syntetyczna informacja dla czytelników o działaniach podejmowanych przez Urząd Miejski - przekonuje. Warto nadmienić, że „Kurier Miejski” już w samym zarządzeniu burmistrza o jego emisji nazywany jest... „czasopismem”, zdaniem radnego nim nie jest.
Co o sprawie sądzie Krzysztof Poszwa, były burmistrz, a dziś wiceprzewodniczący rady miejskiej? - Kolejna obietnica Jarosława Berendta okazuje się fikcją. Teraz jak mieszkaniec chce się czegoś dowiedzieć o pracy samorządu miejskiego zapłaci podwójnie. Z podatków gazecie zapłaci burmistrz za ogłoszenie, a potem będzie musiał on sam jeszcze raz zapłacić kupując każde wydanie w kiosku. Czy decyzja o płaceniu mediom jest efektem nieustannych porażek na początku kadencji Jarosława Berendta, a może od samego początku wiadomość o likwidacji biuletynu była blefem? - zastanawia się Poszwa.
Warto nadmienić, że koszt wydawania czasopisma „Wagrowczanie.pl” kosztowało budżet Wągrowca przez 12 miesięcy łącznie 123 427,85 zł, w tym 39 478,18 zł to koszty kolportażu. Dodatkowo ponad 8 tysięcy złotych kosztowało utrzymanie serwisu internetowego.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?