Jak informuje WIR, rolnik nie dochował szczególnych środków ostrożności podczas wykonywania oprysku na polu rzepaku.
- Uprawy były opryskane w ciągu dnia, a pole było głównym miejscem zbioru nektaru dla pszczół w okolicy. Skutki okazały się katastrofalne. Zginęły pszczoły z ponad 140 uli! Ogromna strata, nie do odbudowania i głupota ludzka - czytamy na internetowej stronie WIR.
Zatrucie pszczół opryskami pozostaje jednym z największych problemów pszczelarstwa w Polsce.
- Pszczoły zatrute w pasiekach Wiatrowa i Czekanowa, to bezmyślność rolników przy odpryskach. Pomyślcie, czym pryskacie i w jakich godzinach!” - apeluje Anna Majer Przewodnicząca Rady Powiatowej Wielkopolskiej Izby Rolniczej w Wągrowcu, która na miejscu tragedii pojawiła się w towarzystwie przedstawicieli Związku Pszczelarzy z Łekna i Wągrowca oraz pracownika Urzędu Gminy Wągrowiec reprezentującego wójta.
Jak informuje dalej WIR, padły pszczoły z czterech pasiek. Właściciele zgłosili na policję zaistniałą sytuację. W obecności przybyłej na miejsce policji i pozostałych osób, komisyjnie pobrane zostały próbki. Owady poszły do badania, do laboratorium, aby potwierdzić, czy zginęły od konkretnego środka chemicznego. I będzie ustalony sprawca. Poszkodowani pszczelarze chcą starać się o odszkodowanie od rolnika lub chociaż od Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa.
- Ale trzeba też przez ministerstwo opracować jasne procedury, jak postępować w razie wytrucia i żeby były za to dotkliwie odczuwalne kary, a nie pszczelarz ma się procesować - przyznaje Anna Majer i dodaje: Wokół są pola, które były głównym miejscem zbioru nektaru dla pszczół w okolicy. Póki co, stuprocentowej pewności nie mamy, z którego, tyle, że jedne uprawy były opryskiwane w ciągu dnia, a nie wieczorem. Tak szkoda mi tych ludzi, bo to lata pracy. Za 2-3 dni będzie widać, że te pszczoły wszystkie padną, bo trucizna jest w ulach z pyłkiem. A roje były mocne, jak otworzą ule, to mnóstwo owadów będzie leżało w dennicach na spodzie, bo pszczoły wyrzucają te martwe. Nawet zakażony miód będzie truł i te, które przeżyją.
A co mówią przepisy?
Oprysku nie powinno się wykonywać w czasie aktywności zwierząt i owadów. Najlepiej robić to w godzinach wieczornych, koniecznie podczas wiatru nieprzekraczającego 4 m/s.
Rada Powiatowa Wielkoposkkiej Izby Rolniczej informuje, że osoby wykonujące zabiegi przy użyciu środków ochrony roślin, muszą mieć świadomość ryzyka zatrucia pszczół i bezwzględnie przestrzegać obowiązujących zasad stosowania środków ochrony roślin: nie stosować preparatów toksycznych dla pszczół na rośliny uprawne w czasie kwitnienia, czy w miejscach, gdzie pszczoły mają pożytek. Dobierać starannie porę wykonania zabiegu ochrony roślin, najlepiej wykonywać zabiegi wieczorem (po oblocie pszczół).
Zgodnie z ustawą z dnia 8 marca 2013 r. o środkach ochrony roślin (Dz. U. 2013 poz. 455), karze grzywny podlega każdy, kto stosuje środek ochrony roślin w sposób stwarzający zagrożenie dla zdrowia ludzi, zwierząt lub dla środowiska, w szczególności nie uwzględniając:
- możliwości zniesienia środków ochrony roślin na obszary lub obiekty niebędące celem zabiegu, lub
- okresu, w którym ludzie będą przebywać na obszarze objętym zabiegiem, lub
- minimalnych odległości stosowania środków ochrony roślin od określonych miejsc lub obiektów, lub
- warunków atmosferycznych podczas stosowania środków ochrony roślin, lub
- minimalnej powierzchni stosowania środków ochrony roślin, w przypadku stosowania tych środków przy użyciu sprzętu agrolotniczego, lub
- uwarunkowań przy stosowaniu środków ochrony roślin przy użyciu sprzętu agrolotniczego.
ZOBACZ TAKŻE
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?