Powiat chodzieski: Znajomi proszą o pomoc dla Patryka Brzykcy, który cierpi na ostrą postać białaczki

Mówi się, że ludzkie życie nie ma ceny - a jednak w przypadku Patryka Brzykcy o dalszym być albo nie być mogą zdecydować właśnie pieniądze... 20-latek od dwóch lat choruje na ostrą białaczkę. W tej chwili jedyną szansą jest dla niego kuracja lekiem Blincyto, na którą potrzebuje aż 1,5 miliona złotych.

O opisanie historii Patryka poprosiła nas jego znajoma z liceum, pani Julia z Budzynia.

- Patryk jest mieszkańcem Wągrowca, więc uważam, że jako „sąsiedzi” jesteśmy tym bardziej zobowiązani do pomocy - mówi. - Kwota za lek jest kolosalna, ale wszystko jest w naszych rękach. On ma prawo być już zmęczony walką z chorobą, ale po to ma bliskich i znajomych, żeby w takich właśnie chwilach reagowali z podwójną siłą.

Życie Patryka toczyło się normalnym rytmem aż do jego 18-tych urodzin. Nagle zaczęły boleć go stawy, kolana, plecy... Zaczęła się wędrówka po lekarzach, bo nie pomagali ani ortopedzi, ani antybiotyk zapisany przez lekarza rodzinnego. Diagnoza, która padła po serii badań, brzmiała jak wyrok: ostra białaczka limfoblastyczna.

Patryk trafił do szpitala w Pile, a później - w Poznaniu. Chemioterapia pomogła mu dopiero za trzecim razem.

- Po niej przyszła wymarzona wiadomość - jest remisja! Mogłem przygotować się do przeszczepu szpiku, którego dawcą był mój starszy brat Marcin - opowiada chłopak.

Po przeszczepie, który odbył się w kwietniu 2017 r., stan zdrowia Patryka zaczął się poprawiać. Przez kilka kolejnych miesięcy wyniki były dobre, a on znów zaczął cieszyć się życiem. Wszystko zmieniło się tuż przed ostatnią Wielkanocą. Wówczas znów spadł na niego cios: wznowa białaczki.

Tym razem chemioterapia nie zadziałała. Obecnie jedyną szansą dla Patryka jest Blincyto - bardzo drogi, nierefundowany lek przeciwnowotworowy.

Każdy kto chce pomóc Patrykowi, może dokonać wpłaty za pośrednictwem Fundacji Siepomaga: nr konta 65 1060 0076 0000 3380 0013 1425, z dopiskiem „12071 Patryk Brzykcy darowizna”.

***