Pożar dawnego hotelu w Wągrowcu. Co było przyczyną pojawienia się ognia w kamienicy na Rynku? Jakie są ustalenia straży pożarnej i policji?

W czwartek, 10 lutego przed godziną 18. straż pożarna została poinformowała o pożarze w budynku dawnego hotelu na Rynku w Wągrowcu.

Na miejsce skierowano wozy bojowe. Z żywiołem walczą nie tylko strażacy z powiatu wągrowieckiego, ale wysłane również z Chodzieży.

- W czasie dojazdu straży pożarnej na miejsce zdarzenia z budynku wydostawał się gęsty dym przez drzwi i okna. Budynek murowany ze stropami drewnianymi, pustostan po byłym hotelu od wielu lat nieużytkowany. Wewnątrz budynku oznaki przebywania osób bezdomnych. Po wejściu do wnętrza intensywny pożar na parterze. Paliły się trzy pomieszczenia, w których ściany pokryte są drewnianą boazerią a na suficie drewniane kasetony - relacjonuje Piotr Kaczmarek ze straży pożarnej w Wągrowcu.

Działania straży pożarnej polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, otwarciu drzwi do budynku oraz podaniu dwóch prądów wody w natarciu.

Jednocześnie, jak relacjonuje przedstawiciel straży, wraz z prowadzonymi działaniami gaśniczymi prowadzono przeszukiwanie pomieszczeń w celu wykluczenia przebywania jakichkolwiek osób. Pogotowie energetyczne odłączyło dopływ energii elektrycznej do budynku.

- W dalszym etapie działań przeprowadzono oddymienie pomieszczeń, sprawdzono obiekt przy pomocy kamery termowizyjnej oraz dokonano przeszukania wtórne wszystkich pomieszczeń. Zaopatrzenie wodne stanowił hydrant podziemny usytuowany bezpośrednio przy budynku - wyjaśnia dalej Kaczmarek.

Czy znana jest przyczyna pojawienia się ognia?

- Przypuszczalną przyczyną ognia mogło być zaprószenie przez osoby bezdomne, ale na tym etapie są to przypuszczenia. Trwa dokładne wyjaśnianie okoliczności powstania pożaru - informuje strażak.

Jak informuje natomiast Krzysztof Szymański z Komendy Powiatowej Policji w Wągrowcu, przyczyny pożaru kamienicy na Rynku nie są znane. Nie zgłoszono w tym przypadku możliwości popełnienia przestępstwa. Właściciel obiektu został zobligowany przez przedstawicieli służb do jego zabezpieczenia, tak aby nie miały do niego dostępu osoby postronne.

W budynku, jak wynika z ustaleń policji nikt nie mieszka.

Jest to kolejny pożar w tym obiekcie. Ogień pojawił się tam także w listopadzie 2016 roku.

Rynek, w czasie akcji ratowniczej, był zamknięty dla kierowców.