Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prawdziwy koneser widzi więcej niż tylko kawałek drewna... Aleksander Pigulewski z Wągrowca i jego skarby [FOT.]

Monika Dziuma
Warte tysiące, a nawet setki tysięcy złotych. Mają nie tyle wartość materialną, co sentymentalną. Niegdyś zdobiły dworki i pałace, a dziś są smakowitym kąskiem dla koneserów. Mowa oczywiście o antykach. W Wągrowcu wie o nich wszystko Aleksander Pigulewski, który prowadzi sklep i skup staroci przy wągrowieckim Rynku.

- Można powiedzieć, że w tym temacie siedzę od zawsze. Mam to we krwi. Mój dziadek zbierał szable, a dalej ojciec przejął po nim kolekcję. Ja do tego, by zająć się starymi przedmiotami na dobre, dojrzewałem dość długo. W końcu, w 1991 roku otrzymałem koncesję na prowadzenie punktu z antykami - mówi pan Aleksander, w ręku trzymając pożółkły już dokument.

Jak wspomina, początki w tej branży nie były łatwe, ale dziś wiążą się z nimi tylko pozytywne wspomnienia.

- Zastanówmy się przede wszystkim, skąd można wziąć antyki. Otóż niegdyś, kiedy szlachta uciekała z dworków, nie zabierała ze sobą niczego. Drogocenne rzeczy były zabrane przez służbę i przez lata stały w domach - mówi wągrowczanin.

Pan Aleksander zaczął jeździć po całej Polsce w poszukiwaniu wartościowych przedmiotów.

- Dziś, kiedy oglądam telewizyjne programy, np. „Handlarzy” czy „Kolekcjonerów”, widzę siebie sprzed lat. Jeździłem do małych miejscowości, w których niegdyś znajdowały się pałace. Było wówczas duże prawdopodobieństwo, że w domach znajdują się jakieś antyki. Jedni sprzedawali je chętnie, inni twierdzili, że to rodzinne pamiątki. Niejednokrotnie jednak udało się nam dojść do porozumienia i ubić interes. Antyki mają swoją wartość, dlatego nie można na nich oszukać. Jeśli coś jest cenne, właścicielowi należy się zapłata- mówi dalej.

Pan Aleksander wyjaśnia, że wiele się nauczył na największej giełdzie antyków w Polsce, we Wrocławiu. Tam handlował bardzo często.

- To właśnie tam nabyłem wiedzę, która dzisiaj jest mi niezbędna. Potrafię rozróżnić, z jakiego okresu jest dany mebel i jaki styl reprezentuje. Niekiedy bardzo mały szczegół, na przykład zamek czy tył potrafi zdradzić, że mebel jest repliką. Dziś w moim sklepie mamy meble z klasycyzmu, empire, Biedermeiera, baroku czy wojny secesyjnej. Każdy z tych stylów charakteryzowało coś innego. Najważniejsze, by określić, czy dany mebel jest autentyczny. To trudna sztuka. Podobnie jest też na przykład z porcelaną czy srebrnymi sztućcami. Dziś już tylko po dotyku wiem, czy coś jest srebrne czy tylko posrebrzane - wyjawia.

Jak mówi, w Wągrowcu nie ma raczej prawdziwych koneserów antyków. Dlatego pan Aleksander bardzo często sprzedaje meble daleko.

- Właściwie w mgnieniu oka potrafię odróżnić, czy ktoś faktycznie się zna na antykach, czy trafił do mnie z przypadku. Prawdziwy znawca od razu określi styl danego mebla i zada pytanie w taki sposób, że wszystko jest jasne. Nie oszukujmy się, nie każdy może znać się na wszystkim. Znam już ludzi z branży i wiem, co kogo może zainteresować. Jeśli zdobędę naprawdę fajną perełkę, zazwyczaj wiem, kto może być czymś zainteresowany - mówi.

Jak mówi, jeśli jest czymś na prawdę zainteresowany, potrafi dopiąć swego i wejść w posiadanie tej rzeczy. Tak było w przypadku m.in. barokowej komody.

- To było jakieś dwadzieścia lat temu. Okazało się, że stała ona w zamykanym właśnie klasztorze w Poznaniu. Kiedy przyjechałem ją zobaczyć, siostra przełożona poinformowała mnie, że mebel jest już sprzedany. Okazało się jednak, że jeszcze stoi w klasztorze. Musiałem go zobaczyć. Kiedy zobaczyłem komodę, mało nie padłem z wrażenia. Była idealna. Udało mi się przekonać siostrę, że wezmę ją od razu. To był jeden z moich lepszych zakupów - wspomina.

W jego sklepie znajdziemy również wiele sztuk porcelany miśnieńskiej (XVIII w), a także stojące zegary, sztućce, sofy czy stare zegarki. Pan Aleksander interesuje się wszystkim, co ma wartość sentymentalną. - Jeśli ktoś ma w domu coś starego, na przykład zegarki, monety czy medale, bardzo chętnie na nie zerknę. Być może nawet je odkupię - przyznaje mężczyzna.

Antyki na czterech i dwóch kołach. Zlot zabytkowych pojazdów w Sosnowcu. Zobacz film:

Źródło: TVN Turbo- x-news

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wagrowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto