Po wypadku zaczęły pojawiać się pogłoski, jakoby kadra wychowawcza miała sobie nie radzić z opieką nad młodzieżą. Takie sygnały można było usłyszeć m.in. od niektórych policjantów.
Podobnie twierdzą także mieszkańcy Gołańczy, którzy wspominają, jak to przez wiele godzin wychowankowie rzucali przedmiotami w przechodniów.
Po naszych artykułach pojawiły się także negatywne komentarze odnośnie pracy ośrodka na naszym portalu Jeden z mieszkańców Gołańczy przesłał także list, w którym prosi o pomoc.
- Niech każdy mieszkaniec naszego powiatu dowie się co dzieje się w Gołańczy - pisze Kazimierz Nowak. Mężczyzna wspomina m.in. przypadki, gdy młodzież wychodzi poza mury ośrodka. - Sam byłem świadkiem niejednokrotnie jak opiekunowie w nagrodę zabrali taką całą bandę na spacer po mieście. Co się wtedy robi, to się w głowie nie mieści. Co niektórzy nie potrafią zapanować nad taką grupą, idą chodnikiem nikogo nie przepuszczą, wyzywają, strach im zwrócić uwagę- żali się gołańczanin.
- Jeśli dochodzi do nieprawidłowości na pewno wyjdą one na jaw podczas postępowania - przyznaje Renata Bocheńska-Bejnarowicz, prokurator rejonowy w Wągrowcu.
Aktualnie prokuratura nie postawiła nikomu żadnych zarzutów. Na efekty pracy kuratorium i prokuratury czeka natomiast wągrowieckie starostwo.
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?