Tym razem publika obejrzała komedię "Szpieg, który mnie rzucił"
Audrey jest uroczą, ale raczej zwyczajną dziewczyną. Nie w głowie jej szalone przygody, ryzykowne postępki, spontaniczne porywy. Jej największą ekstrawagancją jest przyjaźń ze zwariowaną i nieprzewidywalną Morgan. Życie obu dziewczyn zostanie wywrócone do góry nogami, gdy okaże się, że były chłopak Audrey jest tajnym superagentem, którego tropem podąża oddział zawodowych zabójców. Na skutek fatalnego zbiegu okoliczności Audrey i Morgan będą świadkami strzelaniny, po której zostaną im w mieszkaniu dwa trupy i pendrive z super-tajnymi informacjami, których poszukują wszystkie wywiady świata. Żeby ratować skórę i świat dziewczyny będą musiały z dnia na dzień zmienić tożsamość, zwiać do Europy i stanąć do walki z armią facetów, którzy już wkrótce poczują na własnej skórze, że nie ma sensu zgrywać Bonda w walce z zakochaną kobietą.
Niestety, kolejny raz w tym roku frekwencja podczas seansu nie dopisała. Choć pogoda była idealna do tego typu rozrywki, na boisku zjawiło się raptem kilkanaście osób. To zaskakujące i... zaskakująco smutne, ponieważ w czasach przed pandemią to właśnie tutaj odnotowywano rekordowe frekwencje sięgające ponad 100 osób.
Kino plenerowe jak do tej pory zagościło na Rynku, os. Wschód, Straszewie, Parku 600-lecia i na Berdychowie. 13 sierpnia finał cyklu - na Osadzie, najprawdopodobniej obok bloków przy ul. Bobrownickiej. Widzowie obejrzą wtedy film "Daddy Cool"
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?