- Nie obawiam się powstania zakładu uboju pod Wągrowcem. Bowiem ta firma ta nie będzie konkurencją dla mojej ubojni. Podobne zakłady jak ten, który ma powstać w Łęgowie, istnieją dziś w innych regionach kraju. Trafiają do nich świnie z potężnych ferm, których także przybywa w Polsce. Takie ubojnie nie skupiają się na małych,
indywidualnych rolnikach, którzy mają po kilka macior. Inaczej jest w moim przypadku. Moja ubojnia bazuje głównie na indywidualnych rolnikach z naszego regionu. Nie kupujemy świń od wielkich producentów. Mamy swój rynek zbytu. Dlatego też nie mam obaw, co do powstania tego zakładu - przekonuje Mirosław Czaban, właściciel ubojni i masarni w Wągrowcu.
- Współpracuję w Polscez 15 firmami, także z „Animexem”. To dla mnie dobra wiadomość. Choćby z racji bliższego położenia. Dotąd musiałem wozić trzodę ponad 100 km do Szczecina, teraz odbiorcę będę miał tuż obok swojego zakładu - przyznaje zaś Marek Jóźwiakowski z Damasław-ka, zajmujący się skupem trzody.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?