Przedszkole i szkoła Progressio w Wągrowcu to miejsce, w którym autystyczne dzieci zdobywają swoje szczyty. Każdy ich sukces cieszy tak samo

Ona jest magistrem pedagogiki, doktorantką, nauczycielem wychowania przedszkolnego i wczesnoszkolnego z ponad 10-letnim stażem zawodowym w placówkach oświatowych, certyfikowanym terapeutą integracji sensorycznej i autorką publikacji w renomowanych czasopismach naukowych. On to doktor nauk ekonomicznych w zakresie nauk o zarządzaniu z bardzo bogatym dorobkiem zawodowym i naukowym. Katarzyna i Hubert Paluchowie to osoby, dzięki którym w Wągrowcu powstało przedszkole Progressio dla dzieci ze spektrum autyzmu. Miejsce to w tym roku świętuje 5-lecie istnienia. Jest niezwykle ważne zarówno dla samych dzieci autystycznych, jak i ich rodziców.

- Ja jestem organem prowadzącym Progressio, a moja małżonka to jego dyrektor dydaktyczny. To dzięki jej fachowej wiedzy i doświadczeniu jesteśmy dla dzieci ze spektrum autyzmu. Pięć lat temu przedszkole powstało z inicjatywy rodziców tych dzieci. Pragnęli oni stworzyć odpowiednie miejsce dla swoich dzieci. Miejsce, w którym będą kochane i akceptowane, a dzięki intensywnej pracy terapeutycznej dostaną szansę na harmonijny rozwój. Od dwóch lat mamy także szkołę podstawową - mówi dr Hubert Paluch.

Progressio to dwie lokalizacje. Pierwsza - przy ulicy Średniej, w której mieści się przedszkole i druga - przy ulicy Przemysłowej, gdzie zlokalizowana jest szkoła. Pierwszym, co przykuło naszą uwagę podczas wizyty w Progressio jest liczebność "klas". Trudno bowiem mówić o klasie, kiedy uczy się w niej dwóch czy trzech uczniów. Jak jednak wyjaśnili nam państwo Paluchowie, to zupełnie normalne. Jeśli dziecko potrzebuje intensywniejszej terapii, może uczyć się w konfiguracji jeden na jeden, co oznacza, że na jednego ucznia przypadnie jeden nauczyciel.

Właśnie liczba wykwalifikowanych pedagogów i terapeutów odgrywa tu kluczową rolę. Świadczą o tym liczby. Do przedszkola uczęszcza 22 dzieci, a do szkoły podstawowej 15. Placówka zatrudnia ponad 20 nauczycieli, terapeutów, a do tego współpracują z nią specjaliści zewnętrzni.

W placówkach oświatowych Progressio, jak wyjaśnia Katarzyna Paluch, prowadzone są: zajęcia rewalidacyjne i specjalistyczne: korekcyjno–kompensacyjne, integracja sensoryczna, terapia ręki, fizjoterapia, hortiterapia, hipoterapia, trening umiejętności społecznych, logopedia, muzykoterapia. Zajęcia dodatkowe: basen, piłka nożna, zumba.

- Dysponujemy profesjonalnie wyposażoną salą Montessori, salą gimnastyczną, salą do integracji sensorycznej. W szkole podstawowej funkcjonuje biblioteka dostosowana swoim księgozbiorem i funkcjonalnością do wymagań uczniów z niepełnosprawnością intelektualną - dodaje jej mąż.

Jak podkreślają Paluchowie, na autyzm się nie cierpi. Autyzm się ma. To nie choroba, ale przypadłość, która zaliczana jest do grupy symptomów zwanych wycofaniem, czyli unikaniem kontaktu ze światem zewnętrznym - z ludźmi i otoczeniem. Podczas rozmowy z dyrektor Progressio, można odnieść wrażenie, że jest osobą, która o autyzmie wie wszystko. Pani Katarzyna nieustannie rozwija swoją wiedzę na ten temat.

- Pierwsze objawy pojawiają się zwykle w początkowych latach życia, choć niekiedy znaczenia klinicznego nabierają dopiero, gdy dziecko zostaje postawione przed koniecznością poradzenia sobie z wyzwaniami rozwojowymi. Należą do nich: nietypowy kontakt wzrokowy, brak lub znaczne opóźnienie reakcji na własne imię, unikanie bycia dotykanym, ograniczone wskazywanie, nietypowy, opóźniony, nieharmonijny rozwój ruchowy, ograniczone zdolności naśladowania, brak rozumienia gestów o znaczeniu społecznym (np. „pa pa”), nietypowe zachowania związane z regulacją sensoryczną, zubożona wokalizacja i gaworzenie, zwłaszcza podczas interakcji z inną osobą. Dziecko nie ma bliskich relacji w rodzinie, nie wita się ani nie reaguje spontanicznie na rodzica lub opiekuna, gdy go widzi, słabo wyraża emocje lub wcale ich nie wyraża, ewentualnie czyni to w sposób atypowy, nie posługuje się gestami w celu nawiązania kontaktu społecznego, nie umie inicjować zabawy przy użyciu zabawek, nie uczestniczy w zabawach w udawanie, nie wyraża gotowości do wspólnych zabaw z rówieśnikami - wyjaśnia.

Zadaniem Progressio jest więc usprawnienie dzieci autystycznych. Choć dla wielu rodziców, wydawać się to może zupełnie normalne, zdobycie każdej kolejnej społecznej umiejętności jest zarówno dla samego autystyka, jak i jego rodzica czy terapeuty - ogromnym sukcesem.

- Dlatego z naszymi podopiecznymi odwiedzamy miejsca publiczne jak na przykład restauracje, chodzimy z nimi na spacery, a nawet do kina. Uczymy ich zachowań, które na ogół przyjęte są jako "normalne". Sukcesem jest gdy dzieci przejdą określony dystans bez tak zwanego rzucenia się na ziemię czy w spokoju będą oczekiwały na podanie im dania w lokalu. Nie mówimy już nawet o tym, kiedy dziecko po raz pierwszy powie "mama" - mówią państwo Paluchowie.