Przełamanie! Nielba triumfuje na własnym stadionie, niezawodny Leśniewski!

Kibice w Wągrowcu mogli choć na chwilę odetchnąć z ulgą. Wszak w ostatnich tygodniach ich ulubieńcy ich nie rozpieszczali. Nie dość, że mecze na własnym stadionie nie układały się po myśli Nielbistów od 21 sierpnia(!) i wygranej z SKP Słupca w 4. kolejce (później remis i dwie porażki), to i na wyjazdach zaczynało wieść się żółto-czarnym coraz gorzej. Porażki z Obrą Kościan i Tarnovią Tarnowo Podgórne spowodowały, że wągrowczanie oddali fotel lidera Unii Swarzędz, a sami spadli poza podium. Mecz z LKS Gołuchów - sąsiadem z ligowej tabeli miał zdecydować, czy Nielba wskoczy na podium i będzie gonić Unię Swarzędz, czy spadnie do środka tabeli, skąd trudno będzie jej się wydostać.

Trenerzy zaskoczyli już samym składem desygnowanym do występu w tym spotkaniu. Zrezygnowano z wahadeł, na rzecz stałej czwórki w obronie. W tej formacji pełne 90 minut pierwszy raz zaliczył młody defensor - Stanisław Jarysz, który zaprezentował się w tym spotkaniu na tyle dobrze, że Mikołaj Ortyl może mieć problem z ponownym wywalczeniem miejsca w pierwszej jedenastce. Strikte ofensywne zadania dostał Mateusz Rozmarynowski, który wreszcie mógł pokazać pełnię swoich atutów - wcześniej blokowały go zadania defensywne, z których musiał wywiązywać się grając na wahadle. Najbardziej szokującej zmiany dokonano jednak w środku pola. Trenerzy zdecydowali się na dość defensywne ustawienie ze Sporkiem, Pawlakiem i Rocławskim. Na ławce rezerwowych usiadł zaś jeden z najlepszych piłkarzy Nielby w tym sezonie - Ernest Korek.

Dość nieoczekiwanie Nielba od samego początku spotkania dominowała. Piłkarze z Gołuchowa - poza jedną sytuacją - nie byli w stanie poważnie zagrozić bramce strzeżonej tego dnia przez Patryka Łagodzińskiego. Poważne sytuacje mieli za to gospodarze. Na drodze piłki posłanej do bramki świetnym strzałem przez Mateusza Rozmarynowskiego stanął jednak słupek, chwilę później słupek zatrzymał uderzającego piłkę Przemysława Lisieckiego. Na szczęście obyło się bez kontuzji. Bliski strzelenia gola bezpośrednio z rzutu wolnego był tez Michał Gruszka, piłka minimalnie minęła wtedy bramkę gości z Gołuchowa. Bramki jednak nie padły.

Po zmianie stron obraz gry praktycznie się nie zmienił. Wągrowczanie atakowali, piłkarze z Gołuchowa zaś rozpaczliwie się bronili. Mieli po swojej stronie świetnie dysponowanego bramkarze i... szczęście, bo gospodarze i w tej połowie z lubością obijali obramowanie bramki. Sytuacja ta zmieniła się w ostatniej akcji meczu. Strzał w światło bramki udało oddać się niezawodnemu kapitanowi - Rafałowi Leśniewskiemu, który tym golem dał Nielbie trzy punkty, podniósł morale zespołu i uszczęśliwił kilkadziesiąt osób, które zdecydowały się wspierać Nielbę w to chłodne, październikowe popołudnie!

Wągrowczanom udało się znów wskoczyć na podium - w tabeli są na trzecim miejscu ze stratą trzech punktów do liderującej Unii Swarzędz. Do drugiej Centry Ostrów Wielkopolski tracą punkt. Nielbiści jednak musza mieć się na baczności - za ich plecami aż cztery drużyny czyhają na każdy, nawet najmniejszy błąd żółto-czarnych.

W następnej kolejce podopieczni tria trenerskiego Kołacki - Majchrzak - Szkudlarek udadzą się do Kalisza, gdzie zmierzą się z rezerwami tamtejszego KKSu. Początek spotkania w niedzielę, 24 października o 11:00. Na Stadion Miejski w Wągrowcu wrócą 30 października, kiedy to zmierzą się z Polonią Marcinki Kępno.

Nielba Wągrowiec - LKS Gołuchów 1:0 (0:0) - (Leśniewski 90'+3)

Nielba: Łagodziński - Błażejak (Korek), Jarysz, Lisiecki, Gruszka - Pawlak (Królczyk), Rocławski, Sporek - Dobrzykowski, Leśniewski, Rozmarynowski