Przesyłki Wągrowiec: List o widzeniu dotarł, ale już po... jego terminie
Nie cichnie fala krytyki pod adresem firmy, która dziś dostarcza listy sądowe. W ostatnim czasie w Wągrowcu doszło do kuriozalnej sytuacji. Ozgodę na widzenie z synem, który aktualnie przebywa w areszcie, wystąpiła jego matka. Wągrowiecki sąd wydał zgodę. Został wyznaczony termin wizyty. Pismo zostało wysłane do oczekującej na spotkanie z synem kobiety. Ta jednak nie zobaczyła syna. Pismo otrzymała po wyznaczonym terminie spotkania. Teraz sąd musi po raz kolejny wyznaczyć termin na jej prośbę.
Jak przyznają przedstawiciele sądu w Wągrowcu, to nie jedyny kuriozalny przypadek. Zdarza się, że pisma nie docierają na czas. Zdarza się, że awiza są źle wypełniane. Wszystko to grozi poważnymi problemami na salach sądowych.
- Sprawy mogą się przeciągać z tego powodu - przyznają pracownicy sądu. Jak się okazuje, wągrowieccy adwokaci nie chcą korzystać z usług firmy. Nie chcą, aby sąd wysyłał pisma do nich za pośrednictwem tej firmy. Wolą odbierać je osobiście w sekretariatach, bo i tak praktycznie każdego dnia są w wągrowieckim sądzie. Wówczas pismo mają od razu w rękach.
Gdyby zostały wysłane listem, czekaliby na nie nawet kilka tygodni.
Całe zamieszanie wokół korespondencji sądowej zaczęło się z początkiem roku. Wówczas to listy zaczęła dostarczać prywatna firma, a nie jak do tej pory Poczta Polska. Zapewniano jednak, że obędzie się bez problemów.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?