- O zdarzeniu powiadomił nas przypadkowy kierowca, który przejeżdżał tamtędy i zauważył wywracającą się żaglówkę. Na miejsce została wysłana nasza jednostka do ratownictwa wodnego ze specjalną łodzią - wyjaśnia Tadeusz Stasiak, rzecznik prasowy wągrowieckiej straży pożarnej.
Doniesienia kierowcy potwierdził jeden z wędkarzy, którzy widział mężczyznę płynącego z przewróconej żaglówki w stronę brzegu. W pewnym momencie ten jednak zniknął z jego oczu.
- Strażacy rozpoczęli przeszukiwania jeziora z łodzi. Jednocześnie ruszyło także przeszukiwanie brzegów jeziora z lądu - wyjaśnia Stasiak.
Czas mijał, a po rozbitku nie było śladu. O zdarzeniu została powiadomiona specjalna jednostka do ratownictwa wodne z Poznania, w skład, której wchodzą także płetwonurkowie.
Jak się jednak okazało jej przyjazd nie był potrzebny. Rozbitek znalazł się na innej łódce, kiedy płynął w stronę swojej aby ją wyłowić z wody. Był cały i zdrowy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?