Pędząca sanie ciągnięte przez psy przez bezdroża... To wcale nie widok z dalekiej północy ale z gminy Mieścisko. To tu kolejny zimowy weekend Natalia i Krystian Rakocy wykorzystali na treningi ze swoimi psami.
Jak tłumaczył wcześniej Krystian sanie mógł wyjąć po kilku latach przerwy spowodowanej bezśnieżnymi zimami.
Jazda na śniegu różni się od tej na specjalnych wózkach używanych gdy brakuje zimowego puchu.
- Przede wszystkim zmiana nawierzchni jest dla naszych psiaków zaskoczeniem, a w dodatku prędkość i rozkład ciężaru są inne. Maszer za to musi wypracować zdolność jazdy na saniach, która bez systematycznego treningu jest bardzo trudna – zwłaszcza wchodzenie w zakręty w taki sposób, aby jak najmniej przeszkadzać psom i nie tracić przez to prędkości. Ogromną różnicą dla samego zawodnika jest to, że saniami kierujemy tylko i wyłącznie poprzez odpowiedni balans ciała i zgięcie sań, a na kółkach poza oczywiście wcześniej wspomnianym balansie ciała, który również jest bardzo ważny, mamy jednak dodatkowo jeszcze kierownicę - wyjaśniał Krystian.
ZOBACZ TAKŻE
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?