Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rekord Polski w rzucie lotką. Wojciech Skrzypczak nie ma sobie równych. Jak zaczęła się jego pasja? Od wbijatka z leszczyny z po rekord

Arkadiusz Dembiński
Arkadiusz Dembiński
arch. starostwo Wągrowiec
Wojciech Skrzypczak z Wągrowca ustanowił nowe rekordy Polski w rzucie lotką w przeciągu 24 i 12 godzin. Jak wspomina mistrz, jego początki w rzucaniu lotką nie były takie łatwe. - Kiedyś nie było takich lotek jak dziś. Było trzeba robić je samemu - wspomina.

W weekend Wojciech Skrzypczak ustanowił nowe rekordy w rzucaniu lotką.

Rekord w rzucie lotką pobity w Wągrowcu

- W sobotę Wojtek Skrzypczak rozpoczął próbę ustanowienia Rekordu Polski w dobowym rzucaniu lotkami do tarczy 10 - punktowej o godzinie 16.00, skończył w niedzielę o godzinie 14.00, zdobywając 112 129 punktów i ustanawiając tym samym dwa rekordy Polski - informują przedstawiciele starostwa w Wągrowcu.

Wągrowczanin lotką przez cały dzień rzucał w sali ZS numer 1 w Wągrowcu. Jak przyznaje, nie obyło się bez kryzysu.

- Przy wysiłku, który trwa tak długo, było to nieuniknione. Zdawałem sobie sprawę, że kryzys nadejdzie. Zacząłem spokojnie. Starałem się rzucać równym tempem, nie za wolnym i nie szybkim, na hura. Mimo to z czasem przyszło zmęczenie. W niedzielę około godziny 9. skorzystałem z pomocy masażysty. Pozwoliło to zmniejszyć ból w prawej ręce jednak na około 20 minut. Później powrócił. Po 17-18 godzinach rzucania zmęczenie było bardzo mocno odczuwane. Miałem jednak wypracowany zapas. Rekord udało się osiągnąć nie po 24 ale po ponad 22 godzinach rzucania - wspomina mistrz.

Pasja od dziecka

Wojciech Skrzypczak aktualnie włącza się i organizuje wiele akcji charytatywnych. Rzucając lotką zbiera pieniądze na pomoc osobom potrzebującym czy na zakup maseczek pomagających w walce z epidemią koronawirusa.

Jak wspomina, jego przygoda z lotką trwa od kilkudziesięciu lat.

ZOBACZ TAKŻE

- Mam już prawie 60 lat. Niegdyś nie było tak łatwo jak dziś, że można było kupić sobie lotkę. Pierwszą zrobiłem wraz z tatą, gdy miałem 10 lat. Posłużył do tego kawałek leszczyny, którą używałem także do robienia wędek. Z przodu montowało się gwóźdź. Rolę lotki spełniały znalezione pióra gołębia czy kury. Te lotki własnej roboty nazywało się "wbijatkami". Pierwszą tarczę narysowałem kredą na drewnianej bramie w moim rodzinnym Mieścisku. Pamiętam jak później gonił mnie sąsiad, że robię dziury - wspomina ze śmiechem początki pan Wojciech.

W latach 80. pan Wojciech brał już udział w różnego rodzaju spartakiadach, gdzie startował właśnie w konkurencjach w żucie lotką.

Do bicia rekordu, które nastąpiło w weekend pan Wojciech przygotowywał się od kilku miesięcy. Aktualnie myśli już o biciu kolejnego rekordu. Jak zdradza, w przyszłym roku chce zmierzyć się z rekordem świata.

Rekord Polski w rzucie lotką. Wojciech Skrzypczak nie ma sob...

ZOBACZ TAKŻE

Wszystkich Świętych 2021. Jakie wiązanki na grób? Zobaczcie ...

Wszystkich Świętych 2021 Wągrowiec. Ile kosztują znicze na W...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wagrowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto