Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rocznica wkroczenia Armii Czerwonej do Wągrowca. Na jej czele stał kapitan Andriej Paszkow

Arkadiusz Dembiński
Arkadiusz Dembiński
Armia Czerwona do Wągrowca wkroczyła 23 stycznia 1945 roku
Armia Czerwona do Wągrowca wkroczyła 23 stycznia 1945 roku arch. Muzeum Regionalne w Wągrowcu
23 stycznia 1945 roku do Wągrowca wkroczyła Armia Czerwona. Na jej czele stał ł kapitan Andriej Paszkow. Wcześniej z Wągrowca uciekli Niemcy.

Maj 1945 roku. To wówczas w Europie za-kończyła się druga wojna światowa. Dla wągrowczan zakończyła się ona jednak wcześniej, bo już w styczniu. Wówczas to z miasta zniknęli Niemcy.

- Do Wągrowca informacje o zbliżającym się froncie dotarły dość późno, bo dopiero pod koniec stycznia. To wówczas rozpoczęła się ewakuacja z miasta ludności niemieckiej - wyjaśniał w rozmowie z nami Marcin Moeglich, historyk w Muzeum Regionalnym w Wągrowcu.

Wkroczenie Rosjan i ucieczka Niemców z Wągrowca

W mieście pojawiły się transporty kolejowe, wiozące Niemców z okolic Inowrocławia. 21 stycznia Niemcy w panice opuszczali Wągrowiec. Wówczas to także wycofujący się Niemcy podpalili wągrowiecki klasztor, w którym mieścił się magazyn wojskowy.

22 stycznia w ślad za uciekającą ludnością cywilną Wągrowiec opuściła także niemiecka administracja.

Armia Czerwona do Wągrowca nadciągnęła 23 stycznia 1945 roku. Pamiątką po tamtych wydarzeniach są zdjęcia znajdujące się dziś w archiwum Muzeum Regionalnego w Wągrowcu. Wśród fotografii są między innymi zdjęcia ludności cywilnej, dzieci z czerwonoarmistami.

- Jedną z tych dziewczynek, która w tamten styczniowy dzień tak bardzo cieszyła się z wjazdu wojsk rosyjskich do Wągrowca byłam ja - tłumaczyła swego czasu w rozmowie z "Tygodnikiem Wągrowieckim" pani Zofia z Wągrowca.

Andriej Paszkow dowodził Armią Czerwoną wkraczającą do Wągrowca

Na czele Armii Czerwonej, która wkroczyła do Wągrowca stał kapitan Andriej Paszkow (później awansowany na pułkownika)

Jak tłumaczyła kobieta 23 stycznia 1945 roku otrzymała zakaz wychodzenia z domu, właśnie w obawie przed Rosjanami. Ciekawość wzięła jednak górę. Po kilku godzinach pani Zofia ujrzała czołg. - Stał nieopodal naszego domu na Gnieźnieńskiej. Wyszedł z niego jakiś żołnierz. Obserwowałam go początkowo dość niepewnie zza furtki. Dostrzegł mnie. Wyciągnął ręce. Wyglądał bardzo przyjaźnie. Wbrew zakazowi dziadka wybiegłam do niego. Pamiętam, że powiedział do mnie po polsku słowa „Jeszcze Polska nie zginęła, póki wy żyjecie”. Wsadził mnie wówczas na czołg. Uśmiechał się. Po chwili na ulicę zaczęło wylegiwać coraz więcej osób. Zaczęli świętować wjazd wojska do miasta. Pamiętam, że ktoś wybił szybę w sklepie ze słodyczami. Włamał się tam. Wyniósł cukierki i obsypał nimi czołg i żołnierzy. Tamto spotkanie pamiętam dobrze do dzisiaj. Nie było to moje jedyne spotkanie z tym żołnierzem. Pamiętam, że zakwaterował się w jednym z wolnych mieszkań na Gnieźnieńskiej, w tej samej kamienicy co my. Tym przyjaznym żołnierzem, wyciągającym do mnie ręce okazał się być pułkownik Andriej Paszkow - wspominała w rozmowie z "Tygodnikiem" pani Zofia.

Kobieta dobrze wspominała swoje spotkania z pułkownikiem.

-Sam Paszkow był uprzejmy. Po nim w Wągrowcu gościli także inni oficerowie, jednak już nie byli tacy jak on. Paszkow miał kontakt też z moim dziadkiem. On także niegdyś był w wojsku. Jak się okazało, Paszkow miał polskie korzenie. Pamiętam, że mówił, iż po wojnie chciałby zamieszkać w Wągrowcu. Wreszcie przyszedł czas rozstania. Mówił, że muszą jechać dalej, ale że wróci. I tak się stało. Zginął i wrócił do Wągrowca, już na zawsze - wspominała kobieta.

Aktualnie Paszkowa i innych żołnierzy radzieckich Wągrowcu upamiętnia obelisk ustawiony już nie na Rynku, ale na cmentarzu przy ulicy Gnieźnieńskiej.

Armia Czerwona do Wągrowca wkroczyła 23 stycznia 1945 roku

Rocznica wkroczenia Armii Czerwonej do Wągrowca. Na jej czel...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wagrowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto