Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Serduszko 11-latka, który zginął w wypadku, nadal bije

Arkadiusz Dembiński
Miał zaledwie 12 lat. Miał wiele pasji, chęci do życia... Jego młode życie, pełne planów, marzeń przerwał tragiczny wypadek... - Jak powiedział na pogrzebie ksiądz, gdy odchodzi tak młode dziecko nie sposób się pogodzić z bólem i smutkiem, nasuwa się wówczas pytanie: dlaczego? Dlaczego Bóg go powołał do siebie. Jak ważny mecz tam w niebiosach z aniołami miał rozegrać Mikołaj, z kim tak ważnym miał zagrać, że Bóg go potrzebował. Jakie ważne zadanie miał tam wypełnić, dlaczego jego uśmiech, dowcip, żarty, dobry humor i ta pełnia energii była potrzebna aniołkom... - zastanawia się Szymon Majchrowicz, ojciec zmarłego tragicznie przed miesiącem 12-letniego Mikołaja.

Był dzieckiem pełnym pasji. Kochał sport. Jak wspominają jego rodzice Mikołaj był jak magnes, który przyciągał do siebie inne dzieci.

To pełne pasji i marzeń życie przerwał przed miesiącem tragiczny wypadek. - Wracaliśmy z wakacji nad morzem. Pojechaliśmy busem, aby móc zabrać rowery. Wracaliśmy przez Oborniki, aby z hotelu odebrać jeszcze Paryska, pieska Mikołaja, który nie pojechał z nami. Parys to była nagroda dla Mikołaja za świadectwo z paskiem. W okolicy Budzynia zza tira wyjechał nagle samochód. Nie miałem nawet chwili czasu na reakcję, zjechanie na pobocze. Zza ciężarówki wyjechał wprost na nas - wspomina pan Szymon. Rodzina trafiła do szpitali. Pan Szymon i młodszy z chłopców, Maciej cały czas dochodzą do siebie po wypadku...

Mikołaj z obrażeniami głowy został przewieziony śmigłowcem do szpitala w Poznaniu. Trafił na intensywną terapię. Niestety, mimo walki nie udało się uratować życia Mikołaja...

- Na pogrzebie Mikołaja zabrakło jego brata i taty, którzy po tym tragicznym wypadku przebywali jeszcze w szpitalu. Jednak bardzo wiele osób przyszło, by pożegnać naszego Mikołaja, tak bardzo wielu ludzi, że pogrzeb był prześliczny, jeśli tak można nazwać taką uroczystość. Przybyli ci, którzy go znali bardzo dobrze, ale także ci, którzy nigdy go nie poznali, jednak każdy przyszedł go pożegnać... pomodlić się za jego duszę.

Gdyby on mógł do nas teraz coś powiedzieć, to na pewno powiedziałby - nie płaczcie. Mnie tutaj nie ma, ale jestem w waszych kochających mnie sercach i waszych tęskniących oczach... ale nie płaczcie i nie spieszcie się do mnie. Ja poczekam i będę na Was spoglądał jako szczęśliwy Aniołek. Jan Paweł II powiedział kiedyś, że „ bezinteresowne ofiarowanie części siebie z myślą o zdrowiu i dobru innego człowieka jest wielkim aktem miłości”, a Mikołaj pozostawił po sobie życie, które otrzymała od niego czwórka innych dzieci. Część Mikołajka jest nadal tutaj na ziemi... Mikołaj uratował życie innych dzieci... - wyznają rodzice.
Więcej czytaj w najnowszym wydaniu "Tygodnika Wągrowieckiego"

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wagrowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto