Siła młodości! Nielba Wągrowiec pokonuje Warmię Energę Olsztyn po fantastycznym meczu!

Mecze Nielby Wągrowiec z Warmią Energą Olsztyn zawsze wzbudzają spore emocje. Ekipy te od dawna rywalizują ze sobą, a każdy pojedynek jest niezwykle zacięty. Nie inaczej było tym razem, a wspomniana wyżej historia obu zespołów przełożyła się na frekwencję na hali OSiR. Tylu widzów nie było tu od meczu otwarcia!

Spotkanie od początku było niezwykle wyrównane. Przez pierwsze 22 minuty obie ekipy szły "łeb w łeb", punkt za punkt. Świetnie spisywali się obaj bramkarze - Artur Gawlik po stronie gospodarzy i Daniel Makowski z Olsztyna, który był regularnie wyprowadzany z równowagi przez kibiców. Wtedy jednak nastąpiło przełamanie - w dwie minuty za sprawą fenomenalnych rzutów Patryka Skrzypczaka i Karola Przychodzenia Nielbiści wypracowali sobie trzybramkową przewagę. Podopieczni Bartosza Świerada nie wypuścili jej już do końca pierwszej części spotkania (15:12)

I choć wszystko układało się bardzo dobrze - fani żółto-czarnych wiedzieli, że ich ulubieńcy lubują się w fatalnych początkach drugich połów i błyskawicznej utracie przewagi. Tym razem jednak tak się nie stało! Gospodarze długo utrzymywali przewagę, ale ostatecznie w 46. minucie gościom z Olsztyna udało się doprowadzić do wyrównania (20:20). Od tej pory do samego końca obie ekipy walczyły bramka za bramkę. Poziom emocji w hali przy ulicy Kościuszki był przeogromny, a ostatnie minuty meczu kibice oglądali na stojąco, głośno dopingując Nielbę. Fenomenalną zmianę z bramce dał Filip Jankowski, który w samej końcówce spotkania we wspaniałym stylu wybronił kilka niezwykle groźnych rzutów rywali, w tym sytuację sam na sam. Ostatecznie wągrowczanie zwyciężyli 28:26, a w hali nastąpił prawdziwy wybuch radości!

Na szczególne pochwały po tym meczu zasługuje przede wszystkim młody skrzydłowy MKS-u - Karol Przychodzeń, który do zespołu dołączył latem. W sobotni wieczór był bezbłędny. Defensywa rywali nie mogłą znaleźć na niego sposobu, a on sam był niezwykle precyzyjny w swoich poczynaniach. To przełożyło się na wynik bramkowy. Przychodzeń trafił do siatki rywali aż osiem razy i był najskuteczniejszym szczypiornistą Nielby w tym spotkaniu. Cieszy to o tyle, że do tej pory skrzydła wągrowczan prezentowały się zwyczajnie przeciętnie. Jak zwykle nie zawiódł Paweł Gregor, który rzucił siedem bramek. Bohaterem kibiców w końcówce był oczywiście Filip Jankowski, ale tak naprawdę obaj bramkarze żółto-czarnych rozegrali dobre zawody. Zwyczajnie - cały zespół zasługuje na pochwały.

Wiele mówi się o meczach, które są tak zwanymi "mitami założycielskimi" zespołów w sporcie. I wiele wskazuje na to, że właśnie ten mecz może być takim "mitem założycielskim" dla obecnego zespołu Nielby Wągrowiec. Wreszcie utrzymali wypracowaną przewagę. Wreszcie utrzymali nerwy na wodzy. Wreszcie pokonali naprawdę silnego rywala. Wreszcie kibicom spadł kamień z serca. Bardzo dużo tych "wreszcie", prawda? I to powinno cieszyć wszystkich, którym leży na sercu dobro Nielby. Oczywiście - wciąż zespół ten zmaga się z masą problemów, ale może wreszcie przyszedł czas, aby wszystko poszło ku dobremu.

Żółto-czarni awansowali na 10. miejsce w tabeli. Kolejne dwa spotkania wągrowczanie rozegrają na wyjeździe. Udadzą się na mecze z silnym KPR Legionowo i starymi znajomymi z pierwszej ligi - GKS Autoinwest Żukowo. Do wągrowieckiej hali wrócą dopiero 21 listopada, kiedy to w Wielkich Derbach Wielkopolski podejmą niepokonany do tej pory zespół AGRED KPR Ostrovii Ostrów Wielkopolski.

Nielba Wągrowiec - OKPR Warmia Energa Olsztyn 28:26 (15:12)

Nielba: Przychodzeń 8, Gregor 7, Skrzypczak 5, Duszyński 3, Kelm 2, Drzazgowski 2, Widziński 1, Marcinkowski, Tepper, Jankowski (B), Gawlik (B)