Rodzina tragicznie zmarłego Pawła Piosika nie może pogodzić się z tragedią. - W ciągu pół roku straciłem troje członków mojej rodziny. W styczniu zmarła mi mama, miesiąc temu ojciec, a teraz zginął mój brat. To niewyobrażalna strata - mówi ze smutkiem pan Andrzej, brat pana Pawła. Opowiedział nam, że jego brat był zwykłym, ale dobrym człowiekiem.
- Pracował przez lata w rzeźni. Później przeszedł wypadek, po którym nie mógł już dłużej pracować. Był na rencie, którą kilka lat temu mu odebrano. Teraz utrzymywał się z zasiłku - wyjaśnia brat tragicznie zmarłego. Mężczyźni byli ze sobą zżyci i dość często się widywali. Zmarły był ojcem chrzestnym jednego z dzieci swojego brata. Największą pasją pana Pawła było wędkarstwo.
- Właśnie tego feralnego dnia wracał właśnie z ryb. Łowił je nad jeziorem w Stępuchowie. Miał tam nawet swoją łódkę - opowiada o mężczyźnie teściowa jego brata, pani Barbara.
Czytaj więcej w dzisiejszym wydaniu "Tygodnika Wągrowieckiego"
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?