Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów
3 z 8
Przeglądaj galerię za pomocą strzałek na klawiaturze
Poprzednie
Następne
Przesuń zdjęcie palcem
Pan Edward pochodził z województwa lubuskiego. Jego rodzice,...

Święto Zmarłych. Wspominamy tych, którzy odeszli [CZĘŚĆ I]

EDWARD SOCHA

Pan Edward pochodził z województwa lubuskiego. Jego rodzice, tuż po wojnie, postanowili przeprowadzić się do województwa koszalińskiego. Tam pan Edward spędził swoją młodość i wykształcił się jako budowlaniec. Jako dorosły mężczyzna przeprowadził się z rodzicami do Aleksandrowa, w gminie Wapno. - Z racji swojego zawodu wybudował dom dla rodziców. Wzięliśmy ślub, kiedy Edward był już po wojsku - opowiada małżonka, pani Barbara. Para niebawem miała obchodzić pięćdziesiątą rocznicę ślubu. Niestety pan Edward nie doczekał tej uroczystości... Edward Socha był, jak mówi jego rodzina, wyśmienitym fachowcem. Pracował w Państwowej Konserwacji Zabytków. - Jednym z pierwszych zabytków, które trafiły pod pieczę taty był pałac w Srebrnej Górze. Odnawiał także ambasady na całym świecie. Tato często jeździł w delegacje między innymi do Stanów Zjednoczonych, Wiednia, Nowego Jorku czy Niemczech. Konserwował m.in. słynny pałac Sanssouci w Poczdamie. Pod jego rękami znalazło się także wiele obiektów w Poznaniu. Kiedy byliśmy gdzieś razem, często pokazywał, że akurat ten budynek konserwował i opowiadał związane z daną pracą historie. Tata kochał to, co robił. Był świetny w swoim fachu - mówi syn pan Paweł. Po ślubie w 1969 roku pan Edward rozpoczął budowę własnego domu, niedaleko domu, który uprzednio wybudował dla rodziców. Obecnie mieszka w nim pani Barbara i syn z rodziną. Przed budynkiem stoi figurka Maryi Niepokalanej, którą postawił w 2001 roku. - Dziś, patrząc na figurę, przypomina mi się Tata i to, jakim był człowiekiem. Jeszcze niedawno rozmawialiśmy, urządziliśmy sobie wspólnego grilla. Trudno uwierzyć, że już Go z nami nie ma - mówi pan Paweł. Motto życiowe pana Edwarda brzmiało: Bóg, honor, Ojczyzna. - Był człowiekiem bardzo uduchowionym. Dla niego nie byłoby niedzieli bez porannej mszy świętej. Pamiętam, że jako dziecko, chodziłem z ojcem na piechotę do kościoła w Srebrnej Górze. Kiedy mój starszy brat Michał postanowił zostać osobą duchowną, rodzice byli z niego bardzo dumni. Tata kochał Ojczyznę. Kiedy w mediach mówiono o setnej rocznicy Odzyskania Niepodległości, widziałem, że łza mu się w oku kręci. Cieszył się, że doczekał tych czasów - podkreśla syn. Edward Socha doczekał się piątki dzieci i ośmiorga wnuków. - Był twardym człowiekiem o gołębim sercu. Najbardziej na świecie cieszył się z wnuków. Uwielbiał spędzać z nimi czas. Moja córka mówi, że dziadziuś był złotą rączką, bo potrafił naprawić każdą rzecz. W wolnych chwilach uwielbiał wędkować. Ta umiejętność towarzyszyła mu już od dziecka. Ponadto kochał chodzić do lasu na grzyby. Lubił, kiedy cała rodzina zbierała się przy stole - wspomina pan Paweł. W 2000 roku pan Edward zaczął chorować. Szczęśliwie przeżył ostatnie osiemnaście lat. Zmarł w szpitalu, 14 czerwca. Spoczął na cmentarzu parafialnym w Srebrnej Górze.

Zobacz również

Wisła Kraków. Zrobili swoje, a teraz akcja finał Pucharu Polski rusza na dobre

Wisła Kraków. Zrobili swoje, a teraz akcja finał Pucharu Polski rusza na dobre

Trener Widzewa: Moi piłkarze wykonali dużą robotę i nie otrzymali za to nagrody

Trener Widzewa: Moi piłkarze wykonali dużą robotę i nie otrzymali za to nagrody

Polecamy

5 pokarmów, które mogą powodować nieświeży oddech. Nie jedz ich przed wyjściem z domu

5 pokarmów, które mogą powodować nieświeży oddech. Nie jedz ich przed wyjściem z domu

Przecieki na maturze 2024. Pytania niejawne zostaną ujawnione?

Przecieki na maturze 2024. Pytania niejawne zostaną ujawnione?

Egzamin ósmoklasisty 2024 z angielskiego. Tu pojawią się odpowiedzi i arkusz

Egzamin ósmoklasisty 2024 z angielskiego. Tu pojawią się odpowiedzi i arkusz