Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Uratowała mnie Matka Boska

Monika Dziuma
Cuda. Jedni w nie wierzą, inni traktują je z przymrużeniem oka. Wągrowczanka Wanda Nowakowska nie do końca wierzyła w cudowne ozdrowienia, dopóki... sama ich nie doświadczyła. - Teraz już wiem, że za pośrednictwem Matki Boskiej zostałam uzdrowiona. Maryja uratowała mnie przed wózkiem inwalidzkim i ocaliła mi życie - wyjaśnia kobieta.

W wieku 40 lat pani Wanda doświadczyła nieszczęścia. Spadła na nią ciężka choroba. - Zaczął mi dokuczać ogromny ból rąk. Moje palce były potwornie wykrzywione. Nie mogłam podnieść szklanki z herbatą, nie mówiąc już o podniesieniu własnych dzieci. Nie wiedziałam, co dzieje się z moimi rękami - wyznaje wągrowczanka. Kobieta już w tym wieku musiała przejść na rentę inwalidzką. - Lekarze wykryli u mnie gościec. Poinformował mnie, że mam się przyzwyczaić z myślą, że moja choroba będzie się z czasem pogarszać. Wprost przyznał, że wyląduję na wózku inwalidzkim... - wspomina ze łzami w oczach pani Wandzia.

- Zawsze wierzyłam w Boga, ale nie byłam jakąś zagorzałą katoliczką. Wywodzę się z rodziny religijnej i Bóg zawsze był obecny w moim życiu. Uważam jednak, że wiarę trzeba zachowywać głęboko w sercu i rozważać w ciszy - opowiada kobieta.

Pani Wanda zdecydowała się jednak wyprosić u Maryi cud uzdrowienia. Udała się na pielgrzymkę do Lichenia.

Co wydarzyło się w sanktuarium? Czytaj w dzisiejszym "Tygodniku"

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wagrowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto