W styczniu wągrowiecka policja została wezwana do jednej z przychodni w Wągrowcu. Jeden z pacjentów podejrzewał, że lekarz jest... nietrzeźwy.
- Przed godziną 16. otrzymaliśmy zgłoszenie od osoby podejrzewającej, że lekarz w przychodni (...) może znajdować się w stanie nietrzeźwości. Zostało to potwierdzone przez funkcjonariuszy na miejscu. Lekarz został poddany badaniu. Nie był trzeźwy - informował wówczas Dominik Zieliński z wągrowieckiej policji.
Sprawa nabrała dwutorowego obiegu. Z jednej strony policja zajęła się wykroczeniem jakim jest przyjście do pracy pod spożyciu alkoholu, z drugiej prokuratura sprawdzała czy lekarz nie popełnił przestępstwa i nie naraził swoim zachowaniem zdrowia lub życia pacjentów.
O zakończeniu sprawy o wykroczenie informowaliśmy już na naszych łamach. - Przeprowadzone przez policjantów z zespołu d.s. wykroczeń KPP w Wągrowcu postępowanie w sprawie wykonywania pracy na rzecz pacjentów zakończyło się w pierwszym kwartale br. Zgromadzony w jego trakcie materiał dowodowy, jaki stanowiły przesłuchania świadków, na rzecz których świadczona była usługa medyczna, a także z przeprowadzonych przez policjantów czynności m.in. protokoły badań trzeźwości, trafiły do sądu w Wągrowcu. Z informacji jakie posiadam, sąd uznał, że lekarz popełnił wykroczenie i nałożył grzywnę 1000 złotych - informowali w maju przedstawiciele policji. Lekarz nie odwołał się od wyroku. Ten jest prawomocny.
Jednocześnie cały czas okolicznościom całego zdarzenia przyglądali się przedstawiciele wągrowieckiej prokuratury. Prokuratura zdecydowała się na skorzystanie z opinii biegłego.
W piśmie z 1 sierpnia tego roku Wioletta Rozpędowska, zastępca prokuratora rejonowego w Wągrowcu poinformowała o ostatecznych ustaleniach. - Postępowanie zostało umorzone ze względu na brak ustawowych znamion przestępstwa w badanym zdarzeniu - pisze w przesłanym mailem piśmie prokurator. - Za podstawę podjętej (...) decyzji merytorycznej przyjęto dowód z opinii biegłego lekarza medycyny sądowej z której wynika, że podjęte przez lekarza w dniu 22.01.2019 r. wobec pacjentów czynności diagnostyczne i terapeutyczne były zgodne ze współczesnym stanem wiedzy medycznej, prawidłowe i nie naraziły ich na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia ani ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - wyjaśnia prokurator. Lekarz, gdy przyjmował pacjentów, miał 0,36 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu.
Jak się okazuje nie był to pierwszy jego konflikt z prawem z powodu alkoholu. Aktualnie jest orzeczony wobec niego sądowy zakaz prowadzenia pojazdów z racji jazdy pod wpływem alkoholu. Obowiązuje on do grudnia 2020 roku. Zakaz wydał sąd rejonowy w Obornikach. To także nie był jego pierwszy konflikt z prawem z racji jazdy pod wpływem alkoholu. Wcześniej roczny zakaz prowadzenia pojazdów wydał także jeden z poznańskich sądów.
Lekarz, z którym udało się nam skontaktować telefonicznie, odmówił rozmowy.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?