Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wągrowczanka przemierzyła dwie Ameryki. Od widoków ceni bardziej kontakt z ludźmi

Arkadiusz Dembiński
arch. Olga Krystkowiak
Z podróży przez dwie Ameryki powróciła już Olga Krystkowiak z Wągrowca. To kolejna wyprawa dla studentki, a zarazem powrót do Stanów Zjednoczonych. Czy wyobraża sobie siebie za wielką wodą? Czy woli jednak życie w... Polsce?

O jej wyprawach pisaliśmy już kilkukrotnie na naszych łamach. Teraz powróciła z kolejnej podróży. Zwiedziła dwie Ameryki. Podróż zaczęła jednak od Stanów, w których była już wcześniej. Tu ponownie łączyła pracę z poznawaniem tego kraju. - Myślę, że jest to najlepszy sposób na zwiedzanie, zbieranie doświadczeń, poznawanie innych kultur, naukę języka... Pracowałam w górach Sierra Nevada tuż przy jeziorze Tahoe w jednym z ośrodków turystycznych. Jedno z najpiękniejszych miejsc jakie w życiu widziałam. Pracując w restauracji położonej tuż nad jeziorem czasami ciężko było mi się skupić na pracy. Widok jeziora na tle gór zapierał dech w piersiach każdego dnia, a ja byłam tak szczęśliwa, że nie mogłam przestać się uśmiechać. W wolne dni wypożyczaliśmy ze znajomymi auto lub wsiadaliśmy w miejski autobusik i zwiedzaliśmy pobliskie atrakcje. Parki rozrywki, Parki Narodowe (Yosemite, w której spędziliśmy noc pod namiotem wśród niedźwiedzi), gorące naturalne źródła i trekkingi po górach. Poznałam mnóstwo fantastycznych osób. W pracy mieliśmy mieszankę kulturową. Nie tylko Amerykanie, ale ludzie z różnych stron świata: Słowenia, Chorwacja, Uzbekistan, Meksyk, Kolumbia i inne. Amerykanie są bardzo otwarci i uśmiechnięci, ale też leniwi i bardzo imprezowi. Żyją na spokojnie, bez stresu, mało pracują. Przy nich czułam się jak istna pracoholiczka, ale praca sprawiała mi ogromną przyjemność - wyjaśnia.

Tym razem w USA nie zwiedzała dalszych części kraju, a zarobione pieniądze postanowiła przeznaczyć na podróż do Ameryki Południowej, odwiedzając Kolumbię, Chile i Boliwię. - Świat stoi otworem. Każdy może podróżować, wystarczy wyznaczyć sobie cel. O podróży do Ameryki myślałam już rok wcześniej. Co miesiąc odkładałam pieniądze na konto oszczędnościowe, aż po roku uzbierała się wystarczająca suma. Jeśli chodzi o bezpieczeństwo wystarczy trzymać się odpowiednich zasad i wiedzieć, które miejsca trzeba omijać. Mnie na szczęście nie spotkały żadne złe doświadczenia - przyznaje. Jak tłumaczy, od zapierających widoków, których także nie brakowało choćby nad słonym jeziorem, czy wspinaniu się na amerykańskie szczyty, Olga bardziej ceni sobie kontakt z ludźmi. - Oczywiście fajnie jest zobaczyć to i tamto, ale to ludzie, których poznajesz i którzy uczą cię ich kultury, sprawiają, że stajesz się bogatszy. Co człowiek to inne zainteresowania, inna historia. I to oni mnie motywują i inspirują do życia. I mogę powiedzieć, że tak jak i ten świat dziwny tak i równie jest piękny - wyjaśnia i dodaje: - Ludzie na południu właściwie bardzo przypominali mi Polskę i Polaków. Czułam się prawie jak w domu. Ludzie pracowici, inteligentni, otwarci, serdeczni i pomocni. Myślę, że tegoroczny wyjazd wspominam najmilej. Może też dlatego że był najdłuższy, bo trwał aż pół roku, ale miałam przyjemność podróżować również z bratem, co jeszcze bardziej wzmocniło nas jako rodzeństwo i mogliśmy razem dzielić się naszym szczęściem - wyjaśnia. Choć jest w stanie wyobrazić sobie siebie mieszkającą w USA, nad jeziorem nad którym teraz pracowała, jednak za każdym razem ciągnie ją do... Polski. - Miejsce, w którym byłam, wydaje się być istną idyllą dla każdego. Drewniany domek w górach z rajskim krajobrazem, dobre zarobki no i mnóstwo wspaniałych ludzi. Jednak nawet największe cuda świata nie zastąpią Ci rodziny - przekonuje, ale też już snuje plany na kolejne wyprawy. - Najbardziej marzy mi się Tanzania i Kenia. Zdobyć Kilimandżaro. Następnie Nowa Zelandia i życie pod namiotem. Nie wiem kiedy to się stanie, bo dostałam w Polsce pracę, która nie pozwoli mi na tak długie i dalekie podróże, ale jako stewardessa polatam choć trochę po Europie...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wagrowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto