- Ja bohaterką? Wcale się tak nie czuję. Jestem zwykłą kobietę, zwykłą wągrowczanką, jaka tam ze mnie bohaterka. Zrobiłam to, co uważam, że powinien zrobić każdy. Nie czuję się kimś wyjątkowym. Nawet nikomu o tym nie mówiłam. Tę najważniejszą zapłatę już otrzymałam. Usłyszałam słowa podziękowania z ust osoby, którą udało się uratować. Myślę, że to jest najcenniejsze. Usłyszeć, że dziękuje, że życie jest piękne i dzięki mnie nadal żyje. Może gdyby trafiło na kogoś innego, to by się tak nie zachował. Ja jednak jestem typem panikary. Śmieję, się, że nie dam umrzeć nikomu. Kiedyś to właśnie ja zauważyłam, że coś niepokojącego dzieje się z moim mężem, gdy był w szpitalu. W porę zaalarmowałam personel. Po reanimacji udało się uratować mu życie - przyznaje Stanisława Kubacka z Wągrowca.
Teraz, gdyby nie postawa 73-letniej pani Stanisławy, o czym przekonani są także policjanci z Wągrowca, nie udałoby się uratować życia 75-letniego wągrowczanina.
- Starałam się mu wytłumaczyć, że wszystko na pewno się ułoży, że będzie dobrze. Podnosiłam go na duchu - wspomina. Przyszedł jednak tamten dzień. - Byłam wówczas u wnuków, zajmowałam się nimi. Wtedy do mnie zadzwonił. Tłumaczył, że nie ma już sił, że nie widzi już sensu, aby żyć...
Dzięki współpracy kobiety i policjantów udało się uratować mężczyznę. Dziś osobiście pani Stanisławie, podczas święta policji, pogratuluje wyśmienitej postawy komendant wągrowieckiej policji.
Więcej o wspólnej akcji wągrowczanki i policji czytaj w "Tygodniku Wągrowieckim"
Grosicki kończy karierę, Polacy przed Francją czyli STUDIO EURO odc.5
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
