Wągrowiec. Czy boiska przy ul. Piaskowej są niebezpieczne dla użytkowników? Betonowe krawężniki straszą!

Mecz inauguracyjny na boisku z naturalną nawierzchnią przy ul. Piaskowej odbył się w październiku ubiegłego roku. Koszt budowy obiektu wyniósł prawie milion złotych. Przez wiele tygodni mieszkańcy osiedla byli niezwykle szczęśliwi, że po długich latach oczekiwania na terenie tym wreszcie powstał kompleks sportowo-rekreacyjny, gdzie czas mogą spędzać tak dzieci, jak i dorośli. Po początkowej euforii wiosną zaczęto dostrzegać jednak problemy. Chodzi o betonowe krawężniki, które okalają m.in boiska do piłki nożnej i siatkówki plażowej.

Betonowe zakończenie boisk, przy których uprawia się sporty kontaktowe może stanowić spore niebezpieczeństwo dla zdrowia, a w najgorszych przypadkach nawet życia korzystających z nich dzieci i dorosłych. Uderzenie w twarde, betonowe zakończenie pola do gry nigdy nie będzie zwiastowało niczego dobrego. Do nieszczęścia wystarczy tu przecież tylko mocniejsze popchnięcie kolegi (jak w przypadku boiska do piłki nożnej) czy też walka o daleko odbitą piłkę (w przypadku siatkówki plażowej).

Podobny problem występował też w innych miejscach w Polsce, np. w miejscowości Miastko. Tam również zamontowano betonowe obrzeża na boisku do siatkówki plażowej, czemu sprzeciwili się pedagodzy pracujący w jednej z tamtejszych szkół. Po interwencji redakcji "Głosu Pomorza" zostały one zdemontowane. Innym proponowanym tam rozwiązaniem było zamontowanie obrzeży gumowych lub plastikowych. Jak wygląda sytuacja w Wągrowcu?

27 kwietnia na terenie kompleksu sportowo-rekreacyjnego pojawili się pracownicy Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego wraz z przedstawicielami Urzędu Miejskiego, wyposażonymi w dokumentację projektową. Po wstępnych oględzinach doszli oni do wniosku, że... wszystko jest tu wykonane dobrze. Betonowe obrzeża, traktowane jako obiekty niebezpieczne znajdują się bowiem dwa metry od wytyczonej w projekcie krawędzi boiska. Ta ma zostać namalowana na boisku trawiastym już niedługo.

Co z boiskiem do siatkówki plażowej? Obecni na miejscu urzędnicy stwierdzili, że krawężniki również znajdują się dwa metry od pola gry. Tu jednak linie namalowane nie zostaną, bo nie pozwala na to podłoże. Najwyraźniej w tym przypadku gracze muszą sami wytyczyć sobie bezpieczne pole do gry.

Mimo wszystko urzędnicy obiecują, że nie zostawią tej sprawy i postarają się poprawić bezpieczeństwo korzystania z obiektu.

Obrzeża betonowe zostały wykonane zgodnie z dokumentacją projektową. Czy na pewno znajdują się one poza strefą bezpieczeństwa - to zostanie jeszcze potwierdzone u projektanta. Boisko zlokalizowane jest dwa metry od obrzeży, a więc jest ono w strefie bezpiecznej. Niemniej jednak biorąc pod uwagę poprawę bezpieczeństwa, miasto przeanalizuje możliwości techniczne i finansowe wykonania nakładek gumowych na betonowych obrzeżach

- zapewnia Michał Piaskiewicz, Kierownik Wydziału Inwestycji i Mienia Komunalnego w Urzędzie Miejskim w Wągrowcu.

Urzędnicy dodają również, że przy korzystaniu z obiektów i urządzeń zgodnie z ich zastosowaniem nie powinno dojść tu do żadnych wypadków.

O ile argumenty o przepisach prawa trafiają do mieszkańców, o tyle w praktyce nie potrafią oni zrozumieć ich zasadności. Mówią nam o tym, że warto zwracać uwagę na realne problemy, a nie tylko zasłaniać się przepisami.

Pani Wiesława, która tego dnia przebywała wraz z córką na placu zabaw podziela obawy innych mieszkańców o bezpieczeństwo najmłodszych.

Betonowe krawężniki nie są tu dobrym rozwiązaniem. Przy dzieciach wystarczy moment, chwila, aby stało się nieszczęście. Dziś (w środę rano - przyp. red.) nie ma tu zbyt wielu maluchów, ale w weekendy czy w święta ten plac jest pełen. Dzieci stoją w kolejkach do huśtawek i zjazdu linowego, a tuż obok też jest beton. Niech jedno dziecko popchnie drugie - choćby przypadkiem - i wypadek gotowy. Czy gumowe nakładki będą dobrym pomysłem? Na pewno zwiększą tu bezpieczeństwo, ale trzeba było pomyśleć o tym od razu. Dobro i bezpieczeństwo dzieci jest przecież najważniejsze.

- kończy mieszkanka osiedla.

Dorośli martwią się nie tylko o dzieci, ale i o... siebie.

Nie rozumiem tych przepisów, chyba Ci, co je układali nigdy nie uprawiali sportu. W siatkówkę plażową gram od kilku lat i jeszcze nigdy nie spotkałem się z czymś takim. Przecież walka o piłkę często przenosi się poza linie boiska, na piachu gra się na boso, często rzuca się na ziemię aby uratować piłkę. Poobijane palce tutaj będą tutaj codziennością, Już nie wspominam nawet o tym, że tu także przydałaby się siatka, chroniąca piłkę przed wypadnięciem w pobliskie krzaki

- mówi nam pan Michał z Wągrowca, który amatorsko gra w "plażówkę" na terenie OSiRu. Jak dodaje, wraz ze swoimi kolegami z boiska raczej nie zmienią miejsca do gry. Zniechęcił ich do tego beton.

Jakie będą dalsze losy kompleksu sportowo-rekreacyjnego przy ul. Piaskowej? O tym zdecydują najbliższe dni, a może nawet tygodnie. Urzędnicy obiecują, że nie zostawią tej sprawy, a i my będziemy się jej bacznie przyglądać.