To już trzecia zatrzymana kasjerka tego banku. Z ustaleń śledczych wynika, że 34-letnia kobieta jest zamieszana w „aferę bankową”, w wyniku której skradzione zostało przynajmniej około 3,5 miliona złotych! Joanna D., bo o niej mowa, w środę trafiła już na przesłuchanie w Prokuraturze Rejonowej Poznań Stare-Miasto.
Wcześniej przed poznańskim prokuratorem stanęły także zatrzymane wcześniej Magdalena T.-K. oraz Marzena B. - Z naszych ustaleń wynika, że kobiety działały wspólnie, w zmowie na szkodę banku. Już zostały jej postawione zarzuty. Nie przyznaje się jednak do winy - wyjaśnia Małgorzata Mikoś-Fita, zastępca prokuratora rejonowego Poznań Stare-Miasto.
Zdaniem prokuratorów, sama Joanna D. skradła około 160 tysięcy złotych. O całej sprawie nie chcą dziś rozmawiać przedstawiciele banku, którzy wcześniej, po zatrzymaniu dwóch pierwszych kasjerek, chwalili się, że to ich wewnętrzny system wykrył nieprawidłowości w wągrowieckim oddziale i zareagowali błyskawicznie, zawiadamiając organy ścigania. Zapewniali także, że bank pokryje wszystkie straty, jakie w wyniku działalności nieuczciwych kasjerek ponieśli jego klienci.
Dziś bank milczy. Czyżby sytuacja wymknęła się spod kontroli? Jak się okazuje, kradły nie tylko kasjerki w Wągrowcu, ale także i w innych oddziałach w Polsce. Bożena P. z oddziału w Legnicy wyprowadziła z banku aż osiem milionów złotych. Zatrzymano ją na lotnisku we Wrocławiu, kiedy wracała z zagranicznych wakacji.
W Wągrowcu w sumie w ręce śledczych wpadły już trzy nieuczciwe kasjerki. - Nie wykluczamy jednak kolejnych zatrzymań - podkreśla wiceszefowa poznańskiej prokuratury.
Joanna D. po przesłuchaniu w prokuraturze została zwolniona do domu. Wobec niej zastosowano jednak nadzór policyjny, zakazano opuszczać kraj oraz zastosowano poręczenie majątkowe. Tak samo postąpiono wcześniej z Magdalena T.-K., która początkowo trafiła do aresztu, ale szybko wpłaciła kaucję. W areszcie natomiast ciągle przebywa Marzena B.
Na tym nie koniec sensacji wokół kasjerek, które bank zwolnił zaraz po ujawnieniu sprawy. Magdalena T.-K. znalazła już nową posadę. Jest... dyrektorem poznańskiego oddziału jednej z międzynarodowych firm, zajmujących się doradztwem oraz organizacją szkoleń dla przedsiębiorców. - Skandal! - oburzenia nie kryją wągrowczanie na forach internetowych. - Jak osoba podejrzana o przekręty finansowe, może doradzać i to jeszcze w sprawach związanych z finansami - dziwią się mieszkańcy.
Postanowiliśmy skontaktować się z centralą firmy, która w Polsce znajduje się na Śląsku. Jej przedstawiciele byli zaskoczeni przeszłością dyrektor poznańskiego oddziału, zapewniają, że o sprawie dowiedzieli się dopiero... od nas. Dziś ma się zebrać zarząd firmy, który zadecyduje o dalszej współpracy z wągrowczanką...
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?