Wampiry, demony, czarownice i inne zjawy w Wągrowcu okolicy. W powiecie wągrowieckim nie brakuje historii, które mrożą krew w żyłach

Arkadiusz Dembiński
Arkadiusz Dembiński
pixabay/zdjęcie ilustracyjne
Czarownice, demony i upiory... Nie są tylko postaciami z horrorów, ale wierzono w nie także w Wągrowcu i okolicy. Na przestrzeni lat nie brakuje informacji o "działaniach sił nieczystych" u nas.

Relacji na temat działania sił nieczystych nie brakuje w Wągrowcu i okolicy. Zaledwie kilka lat temu miała miejsce historia, o której mówiono w całym kraju.

Opętana przez demona w okolicy Wągrowca

Styczeń 2013 roku. Mieszkająca w pobliskim Budzyniu pani Izabela postanowiła zdradzić mroczną przeszłość. Przed kamerami telewizyjnymi wyznała, że była opętana przez siły ciemności. - Miałam dwa demony w sobie. Czułam je. One mówiły. Każdy z nich był inny - tłumaczyła przed kamerą.

Wówczas udało się nam dotrzeć do mieszkańców miejscowości. Ci z przerażeniem opowiadali o scenach, jakie miały wydarzyć się między innymi w ich kościele.

- Nie jestem w stanie mówić o wszystkim co mnie spotkało. Wiem doskonale, że tak samo jak istnieje Bóg, tak samo i szatan, który walczy o duszę człowieka. Ta granica między dobrem a złem jest naprawdę bardzo maleńka. Gdyby mnie to nie spotkało, to na pewno bym tak nie zawierzył Bogu, dziś jest on już jedynym wyznacznikiem mego życia - tłumaczył w rozmowie jeden z mieszkańców Budzynia, który niegdyś chadzał na te same spotkania co pani Izabela. W jego głosie ewidentnie można było wyczuć... STRACH.

ZOBACZ TAKŻE

Demony udało się ostatecznie wypędzić z mieszkanki Budzynia dzięki interwencji przybyłego z Afryki misjonarza i egzorcysty. Wówczas nie brakowało jednak także i osób, które powątpiewały w prawdziwość tego, co się miało wydarzyć, w opętanie... Czy doszło rzeczywiście do opętania? To kwestia wiary. Jedno jest pewne - wiara w siły nieczyste, diabła, demony i inne zjawy towarzyszą nam od wielu lat.

Kontakt z diabłem w Wągrowcu?

Z historii Wągrowca znana jest m.in. relacja z egzorcyzmów, jakim miała być poddawana jednak z kobiet mieszkających w Wągrowcu. Kobieta w pewnym momencie zaczęła się dziwnie zachowywać, majaczyć... To wzbudziło podejrzenia jej otoczenia.

Czy to opętanie przez demony czy też kobieta jest chora, a może udaje? Jak wynikało z relacji, zastosowano swoisty test, który jako pierwszy miał przeprowadzić na niej miejscowy młynarz. Mężczyzna przygotował dwa pojemniki z wodą. W jednym zaczerpniętą ze studni, w drugim ze święconą... zaczął skrapiać kobietę wodą. Jak wynika z relacji, kiedy polał ją wodą ze studni, to krzyczała, a gdy święconą, to nie krzyczała. Uznano więc, że kobieta najprawdopodobniej udaje. Dla pewności postanowiono jednak pojechać z nią do egzorcysty, choć ten oddalony był o kilkadziesiąt kilometrów od Wągrowca. Ten wydał ostateczny wyrok uznając, że w tym przypadku nie dochodziło do opętania.

ZOBACZ TAKŻE

Wampiry w pobliskim Łeknie

O wierze w siły nieczyste w naszym regionie świadczą nie tylko zapiski sprzed lat ale także i okrycia archeologiczne. Podczas prac w Łeknie odkopano między innymi ciała osób, które pod żuchwą miały położone kamienie. Jak wynika z ustaleń naukowców to jedna z metod, która miała powstrzymać... wampiry, za które to zapewne zostali uznani ci mieszkańcy dawnego Łekna i okolic. - Dziś w naszej świadomości mamy obraz wampirów wykreowany przez literaturę i kino. Dawniej na naszych ziemiach także wierzono w różnego rodzaju nadprzyrodzone postacie, najczęściej nazywane upiorami - tłumaczył historyk Marcin Moeglich z muzeum w Wągrowcu. Za wampira można było zostać uznanym za życia, jeśli ktoś w opinii społecznej dziwnie się zachowywał, ale także i po śmierci.

Czarownice w Wągrowcu

Ściśle z historią Wągrowca związana jest także wiara w czarownice i liczne legendy jak choćby tak, która mówi że każdej pełni nad Wągrowcem można usłyszeć dziwny szelest. Ciszę nocy przerywają śmiechy postaci lecących na miotłach nad miastem. Niejednokrotnie ścigają się w swoistym wyścigu nad Jeziorem Durowskim. To czarownice. Powracają wraz z pełnią księżyca na wzgórze pomiędzy Wągrowcem a Rgielskiem, aby spotkać się w miejscu, które niegdyś było miejscem ich kaźni. To tu świętują, bawią się na sabacie. Niegdyś spotykały się na innym wzniesieniu... Tak zwanej Łakinie. Stąd zostały jednak przepędzone. Dziś bawią się w miejscu, gdzie niegdyś ich towarzyszki… traciły życie. To tylko jedna z wągrowieckich legend o czarownicach. Jak się okazuje cały czas tworzone są nowe. Jak choćby ta o rzekomej klątwie.

ZOBACZ TAKŻE

Geneza tej legendy, w przeciwieństwie do wcześniejszej, ma zaledwie kilka lat, kiedy to za jej pomocą niektórzy próbowali tłumaczyć sobie wzrastającą liczbę samobójstw w mieście. - W Wągrowcu w XVIIw. palono na stosie osoby posądzone o czarną magię. Jedna z nich została spalona na Rynku. W odwecie za swoją śmierć przeklęła miasto. „Co sto lat w danym roku miało powiesić się w Wągrowcu 30 osób, jeżeli przepowiednia się nie wypełni, klątwa powraca po 20 latach” -głoszą krótkie słowa legendy. Legendy o czarownicach są ściśle związane z Wągrowcem. Do postaci, które palono na stosie, nawiązywały nawet odbywające się co roku w Wągrowcu festyny. Nie brakowało na nich inscenizacji, w których to czarownice paradowały przez miasto, a następnie... płonęły stosy, w nawiązaniu do wydarzeń sprzed wieków...

Jak się bowiem okazuje, wągrowieckie legendy mają podłoże historyczne. Na przełomie XVII i XVIII wieku w Wągrowcu rzeczywiście płonęły stosy. Ten czas był bardzo ciężki dla całej naszej części Europy, także i dla Wągrowca. Były to lata klęsk. Ludziom doskwierał głód. Panowały zarazy, które często zbierały straszliwe żniwo. Wszystko to sprzyjało poszukiwaniu winnych tych nagłych nieszczęść. Co ważne, w tym okresie coraz więcej osób zaczynało szukać oparcia i pomocy w kościele, w wierze-wyjaśniał Marcin Moeglich, historyk w Muzeum Regionalnym w Wągrowcu. A to sprzyjało wierze w moce nieczyste, w diabła i jego wyznawców na ziemi, w tym także czarownice.

ZOBACZ TAKŻE

O nasileniu procesów o czary właśnie w tym okresie świadczą akta, które przetrwały do dziś. Jak się okazuje na stos było można wówczas trafić bardzo łatwo.- Czasem wystarczyła tylko zwykła plotka na temat danej osoby-wyjaśniał historyk, interesujący się dawnymi procesami o czary. W taki sposób na ławie oskarżonych znalazła się między innymi wągrowczanka Konstancja Kicina. Z jej akt procesowych można się dowiedzieć, że była ona ponoć jedną z bardziej zamożnych wągrowieckich mieszczanek. Oskarżona została zaś na podstawie plotek, jakie na jej temat opowiadały jej... służące. Otóż opowiadały one, że gdy ta kobieta jechała wozem po jednej z dróg w okolicach Wągrowca, to pojawił się tam również czort, w postaci małego czarnego źrebięcia. Dziś taka historia wydaje się nieprawdopodobna, jednak wówczas to wystarczyło, aby kobieta stanęła przed ławą oskarżonych i została skazana na śmierć przez spalenie na stosie. Taka sama kara spotkała także niejaką Marchewczynę. Tu natomiast plotka głosiła, że jest ona królową wągrowieckich czarownic. Została skazana i spalona na stosie. Dokładne miejsce, gdzie płonęły wągrowieckie stosy nie jest znane. Należy jednak domniemać, że miało to miejsce na wzgórzu, na którym to dziś zgodnie z legendą mają spotykać się czarownice na swoich sabatach...

ZOBACZ TAKŻE

Rynek w Wągrowcu z "tańczącą fontanną"

Warto zobaczyć w Wągrowcu i okolicy. Atrakcje turystyczne miasta

Strefa Biznesu - Boże Ciało 2023. Gdzie i za ile wyjadą Polacy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na wagrowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto