Wandale niszczą hydranty w Wągrowcu

W ostatnich tygodniach na terenie Wągrowca odnotowano kilka sporych pożarów. We wszystkich tych przypadkach strażacy mieli szczęście. Hydranty działały. Jednak nie zawsze tak jest.

- Zdarza się, że hydranty są niszczone. Złodzieje odkręcają części, które sprzedają na złomie. Wandale wpychają w urządzenia różnego rodzaju przedmioty, które następnie odcinają dopływ wody - mówią strażacy. - Utrzymanie sieci hydrantów to obowiązek gminy. To ona powinna dbać o ich stan. Sami także staramy się jednak sprawdzać czy hydranty są sprawne - przyznaje TadeuszStasiak, rzecznik prasowy wągrowieckiej straży pożarnej.

W Wągrowcu za utrzymanie sieci hydrantów odpowiedzialne są wągrowieckie wodociągi. - Na terenie Wągrowca jest obecnie ponad 530 hydrantów. Nie wszystkie urządzenia są sprawne. Z uwagi na ich wiek, a także z powodu zniszczeń uszkodzone hydranty wymieniane są sukcesywnie w liczbie proporcjonalnej do wskaźnika amortyzacji sieci, około 3 procent rocznie.

Przypadki niszczenia hydrantów są dosyć częste, co powoduje konieczność wymiany całego hydrantu i ponoszenia dużych kosztów - informuje Stanisław Ziółkowski, dyrektor wodociągów. Rozwiązaniem na walkę z wandalami jest montaż hydrantów ukrytych w chodniku. Takie urządzenia także znajdują się na terenie Wągrowca.

- Miejsca w których się one znajdują są oznakowane specjalnymi tabliczkami. Dostęp do nich dla wandali jest znacznie ograniczony - przekonuje przedstawiciel straży.

Problem jednak, szczególnie zimą do tego rodzaju hydrantów mogą mieć jednak także i sami strażacy. - Podstawowym typem hydrantu winien być hydrant nadziemny, dostępny również zimą, dlatego nie jest planowane ich wymienianie na urządzenia ukryte w chodnikach. Obecnie na terenie miasta jest ok. 50 kompletów takich urządzeń - wyjaśnia Ziółkowski.