Wydarzenie - Gołańcz była bazą dla mafii...

To była bez wątpienia jedna z większych afer gospodarczych w Polsce. Jej rozpracowaniem zajmowała się specjalna komórka Centralnego Biura Śledczego, a następnie specjalna komórka Prokuratury Apelacyjnej w Poznaniu, kierowanej przez prokuratora Andrzeja Laskowskiego. - To jedna z naszych największych spraw w ostatnich latach - przyznaje prokurator.
Rozpracowaniem grupy funkcjonariusze zajmowali się od 2005 roku. Z końcem grudnia ubiegłego roku został skierowany akt oskarżenia do Sądu Okręgowego w Poznaniu. - Dokumenty zostały jednak teraz przesłane do Sądu Okręgowego w Katowicach jako odpowiedniego do miejsca popełnienia pierwszego przestępstwa w tej sprawie. W akcie oskarżenia z końca minionego już roku postawiono zarzuty 34 osobom z terenu całego kraju. Aktualnie uzupełniliśmy akt oskarżenia o 35 osobę - wyjaśnia prokurator.
Sprawa więc dopiero teraz rozpoczyna się na dobre przed katowickim sądem. Grupa oskarżana jest o pranie brudnych pieniędzy, przestępstwa skarbowe i przestępstwa przeciwko wiarygodności dokumentów w związku z nielegalnym sprowadzeniem z Republiki Federalnej Niemiec na teren Polski paliwa w postaci oleju napędowego i benzyny oraz obrót tym towarem na terenie kraju. W toku śledztwa ustalono, że spółka z o.o. F. mieszcząca się w Katowicach nielegalnie sprowadzała na teren Polski paliwo. Łącznie sprowadzono ponad 26 milionów litrów cieczy. Paliwo z Niemiec trafiało między innymi do Gołańczy. To tu miała znajdować się jedna z nielegalnych baz paliwowych katowickiej mafii. Pozostałe były rozsiane także w większości na terenie północnej Wielkopolski. Paliwo z baz, także i z tej w Gołańczy, trafiało do odbiorców na terenie naszego kraju, jak i za wschodnią granicę. Odbiorcy często nie musieli wiedzieć, że paliwo jest nielegalnie sprowadzane. Były bowiem podrabiane dokumenty.

więcej czytaj w jutrzejszym wydaniu Tygodnika Wągrowieckiego