Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wystawę prac malarza z Wągrowca można oglądać w Osieku nad Notecią

Monika Zaganiaczyk
Monika Zaganiaczyk
Od maja do 15 lipca w Muzeum Kultury Ludowej w Osieku nad Notecią można oglądać wystawę prac znanego w Wągrowcu artysty Ryszarda Dereżyńskiego. Jak zdradził nam plastyk, związana jest ona z pewnym ważnym dla niego jubileuszem.

- W tym roku świętuję 30-lecie ukończenia szkoły plastycznej. Na wystawie retrospektywnej można obejrzeć moje dzieła wykonane w latach 1982- 2017 różnymi technikami. Znajdziemy tam między innymi rysunek, malarstwo olejne na płótnie, neomonidła inspirowane ikoną czy inne techniki własne - opowiada.

Jak się okazuje, przygoda z plastyką mieszkającego dziś w Długiej Wsi, mężczyzny rozpoczęła się wiele lat temu i trwa do dzisiaj. - W szkole wcale nie byłem najlepszy, nie przejawiałem wielkiego talentu. Ale do sztuk plastycznych zawsze mnie ciągnęło. Ukończyłem I Liceum Ogólnokształcące w Wągrowcu i zacząłem szukać na siebie pomysłu. Nic jednak nie wskazywało, że później ukończę szkołę plastyczną - wspomina dzisiaj pan Ryszard.

Jak nam opowiedział, w wojsku został plastykiem jednostki. Służył w Międzyrzeczu. Kiedy potrzeba było osoby, która m.in. stworzyła i zajmowałaby się izbą tradycji, było to zajęcie dla niego. - W jednostce, która jak na tamte czasy była dość dobrze wyposażona, mieliśmy także kino. Wyświetlałem kolegom żołnierzom filmy. Można powiedzieć, że zajmowałem się tam szerzeniem kultury - mówi.

Po ukończeniu służby wojskowej pan Ryszard wrócił do Wągrowca i rozpoczął pracę w SPOŁEM.

- Przez ładnych kilka lat byłem dekoratorem witryn sklepowych. Były to czasy, kiedy w sklepach na półkach nie było zbyt wiele towaru. Ładne witryny miały więc zachęcać ludzi do przychodzenia do danego sklepu. Miałem co robić. SPOŁEM miało tych sklepów kilkadziesiąt i dla każdego trzeba było przygotować jakąś aranżację. Witryny zmienialiśmy nie tylko na każdą porę roku, ale także na przeróżne święta. Miałem wtedy pracownię w nieistniejącym już budynku za „Kameralną”, a później w budynku starego więzienia - powiedział nam pan Rysiu.

Jego praca ściśle związana była z umiejętnościami manualnymi. W 1984 roku postanowił pójść dalej do szkoły. - Rozpocząłem studia zaoczne w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Poznaniu, która dzisiaj jest Uniwersytetem Plastycznym. Studiowałem rysunek i malarstwo pod kierunkiem profesora Wacława Twardowskiego. Dyplom uzyskałem w 1989 roku na Wydziale Wychowania Plastycznego - opowiada. Jak dodaje, trafił na uczelni na wybitnych wykładowców, którzy przekazali mu ogrom wiedzy. - Co ciekawe, jako student, brałem ze swoją grupą udział w powstawaniu jednej z najwierniejszych kopii Piety Michała Anioła, która znajduje się w Poznaniu. - Nasz wykładowca akurat pracował nad jej powstaniem. My, jako studenci, pomagaliśmy mu w poszczególnych odlewach. Sam nigdy nie widziałem jej całości. Pieta jest tak podobna do oryginału, że kiedy watykańska rzeźba została uszkodzona, właśnie z tej poznańskiej brano wymiary - mówi dalej.

Około 30 lat temu pan Ryszard otrzymał pracę w Miejskim Domu Kultury w Wągrowcu. - Już wcześniej miałem przyjemność tam pracować. Kiedy dyrektorem był pan Miler, a ja pracowałem w SPOŁEM, prowadziłem na zastępstwo warsztaty plastyczne - wyjaśnia.

Kiedy pan Ryszard został zatrudniony w MDK na stałe, dyrektorem był Gustaw Gościaniak. Wówczas pan Ryszard został instruktorem do spraw plastyki. Do jego zadań należało nie tylko przygotowywanie wystaw, ale także, a może i przede wszystkim prowadzenie warsztatów plastycznych dla dzieci, młodzieży i dorosłych. Co ciekawe, swego czasu, przez kilka miesięcy, także i on pełnił funkcję dyrektora MDK-u.

- Nie wszyscy o tym wiedzą, ale na zajęcia które prowadzę cieszą się powodzeniem. We wtorki mam dwie grupy dzieci i zajęcia z członkami Wągrowieckiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku, w środy kolejne dzieci, w czwartki panie, które wykonują prace inspirowane ikoną, a w sobotę młodzież, która chce zdawać do szkoły plastycznej. Dodatkowo raz w miesiącu prowadzę zajęcia dla dzieci i ich rodziców z budowania zabawek z drewna. Jego pracownia w domu kultury jest wypełniona różnymi pracami. Pan Rysiu zdradził nam, że jego ulubioną techniką jest rysunek. Chętnie wykonuje także ikony. - Bardzo interesują mnie starotestamentowi prorocy. Znalazłem, że jest ich ponad czterdziestu. Sam na razie wykonałem kilkanaście ich wizerunków. Takim moim marzeniem jest, by wykonać ich wszystkich i zorganizować wystawę, podczas której będę o nich opowiadał - mówi.

Pan Ryszard lubi także łączenie różnych technik. Często wykonuje prace przy pomocy programu komputerowego, a nawet w 3D (jedną z takich prac można zobaczyć na wystawie w Osieku). - Tam najdziemy tylko część wszystkich moich prac. Gdyby zebrać je wszystkie do kupy, pewnie powstałyby ze trzy takie wystawy. Głównie tworzę w domu. To nie jest tak, że myślę sobie „dziś namaluję obraz”. Niektóre powstają bardzo długo, nawet przez kilka lat. Na tym właśnie polega sztuka - mówi.

Mężczyzna w wolnych chwilach podróżuje. Chętnie zwiedza te miejsca, które mają historię. Lubi także miejsca święte, gdyż sztuka sakralna go ciekawi. - Widziałem już wiele ciekawych miejsc. Moim marzeniem jest wyjazd do klasztoru św. Katarzyny w Synaju, gdzie można zobaczyć ikonę proroka Aarona - mówi.

Czym zajmuje się w wolnych chwilach? - Chodzę na spacery po wsi z moim psem, Barytonem - podsumowuje.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wagrowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto