W środę rano na wągrowiecką komendę zadzwoniła kobieta z informacją, że w sąsiednim mieszkaniu znalazła ciało swojego szwagra Macieja P., który już nie żył.
Na miejsce wysłano patrole policji oraz pogotowie. Znaleziono ciało mężczyzny. Był cały zakrwawiony. Ślady krwi znajdowały się także na wielu przedmiotach w mieszkaniu.
Kobieta tłumaczyła, że w momencie gdy weszła do mieszkania, mężczyzna już nie żył. Wcześniejszej nocy w jego mieszkaniu miała odbywać się suto zakrapiana alkoholem impreza, w której ona oraz jeszcze jeden mężczyzna, mieszkaniec Gołańczy, brali w niej udział. Wówczas to Maciej P. miał się potknąć i spaść ze schodów.
Co jednak ciekawe, w mieszkaniu grylewianki, która zawiadomiła policję, znaleziono także ubrudzoną od krwi koszulę.
Rzuciło to cień podejrzeń na to, co mogło zdarzyć się w nocy z wtorku na środę. Policjanci postanowili zatrzymać zarówno kobietę, jak i mieszkańca Gołańczy. Odbyła się już wstępna sekcja zwłok mężczyzny.
Jednak jak udało się nam dowiedzieć, nie przyniosła ona jednoznacznej odpowiedzi, co do przyczyny śmierci mężczyzny. - Obrażenia zewnętrzne nie były bezpośrednią przyczyną śmierci mężczyzny.
Na tę chwilę nie udało się określić, co doprowadziło do zgonu. Potrzebne są dodatkowe badania - wyjaśnia Magdalena Mazur-Prus z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. W tej chwili prokurator nie postawił nikomu zarzutów. - Prowadzimy postępowanie pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci - wyjaśnia Mazur-Prus.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?