Zaginiona kobieta z Bydgoszczy odnaleziona w gminie Gołańcz. Co się wydarzyło?

Policjanci prowadzący poszukiwania osób ustalili tożsamość kobiety odnalezionej przed tygodniem na poboczu drogi wojewódzkiej w miejscowości Morakowo w gminie Gołańcz.

Do odnalezienia kobiety doszło w nocy 28 czerwca. Jak informują policjanci, otrzymali oni zgłoszenie, że na poboczu drogi siedzi kobieta ubrana w białą spódnicę i białą koszulę.

- Policjanci podejmujący interwencję potwierdzili, że stan kobiety nie wskazywał na to aby była uczestnikiem zdarzenia drogowego. Z kobietą jednak był utrudniony kontakt. Jej wygląd wskazywał na wiek około 40 lat, posługiwała się językiem polskim, była pobudzona i zachowywała się nieracjonalnie. Nie posiadała przy sobie żadnego dokumentu potwierdzającego jej tożsamość. Konsekwentnie nie podawała swoich danych. Kobieta również cały czas miała zamknięte oczy - informuje rzecznik wągrowieckiej policji Dominik Zieliński.

Do kobiety wezwana została pomoc medyczna. Zabrano ją do szpitala w Gnieźnie.

Kim była zaginiona?

Policjanci rozpoczęli ustalanie tożsamości odnalezionej kobiety. Jak podaje policja, w żadnej jednostce w kraju nikt nie zgłosił zaginięcia kobiety, co dodatkowo utrudniało poszukiwania.

Na szczęście działania policji doprowadziły do ustalenia, kim kobieta jest.

- Kilka dni temu pojawił się wpis na portalu społecznościowym, że jedna z kobiet poszukuje zamieszkałej w Bydgoszczy siostry. Policjanci dotarli do osób, które kojarzyły zdarzenie z wieczoru, w którym kobieta została odnaleziona w Morakowie. Ci świadkowie nawiązali kontakt z kobietą i poinformowali, że być może jest to jej siostra. Kobieta zgłosiła się do jednego z bydgoskich komisariatów, gdzie złożyła zawiadomienie o zaginięciu siostry. Wczoraj potwierdziło się, że odnaleziona przed tygodniem kobieta to 48-letnia mieszkanka Bydgoszczy - poinformował we wtorek 6 lipca rzecznik policji.

Poszukiwania osób zaginionych

Policja w całej Polsce na bieżąco prowadzi poszukiwania osób zaginionych.

- Policja podejmuje poszukiwanie osoby zaginionej po otrzymaniu informacji o jej zaginięciu. Dużą wagę przywiązuje do poszukiwań osób, które ze względu na stan zdrowia lub wiek (małe dzieci, osoby starsze i nieporadne) mogą stać się ofiarami przestępstw. W takich przypadkach policyjne działania prowadzone są niezwłocznie i w zakresie zmierzającym do szybkiego odnalezienia osoby - czytamy na oficjalnej stronie policji.

Po całej sytuacji na Facebooku pojawił się kolejny post siostry zaginionej kobiety, w którym dziękuje za pomoc w jej odnalezieniu. Ponadto napisała, że ma żal do wielu instytucji, które nie wspierają chorych psychicznie osób.

- Jestem zła na nasz rząd ,na instytucje prawne, na prawo w Polsce o zdrowiu psychicznym, które nie chroni chorego przed nim samym ani też przed innymi. Na sądy gdzie rozprawy o pomoc choremu ciągną się ponad 3 lata. Jestem zła na kościół katolicki, który utwierdza w przekonaniu pobłądzone duszyczki o wielkiej mocy szatana, ogniu piekielnym i innych czarach oraz egzorcyzmach, które należy odprawiać aby się uzdrowić .Jestem zła na system, że panuje kompletna dezinformacja i mało kto współpracuje ze sobą. Jestem zła na lekarzy , którym się nie chce. Tutaj mogę jedynie podziękować Panu dr Jackowi Taczyńskiemu, bo jemu jedynemu się chciało - pisze w mediach społecznościowych siostra odnalezionej kobiety.

ZOBACZ TAKŻE