Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Złote i diamentowe gody! Dziewięć małżeństw uhonorowano medalami

Kacper Bagrowski
Kacper Bagrowski
W środę, 1 września w sali widowiskowej w Łeknie odbyła się ceremonia wręczenia medali za długoletnie pożycie małżeńskie. Uhonorowano dziewięć par, a jedna z nich świętowała już diamentowe gody!

Medale w imieniu Prezydenta RP - Andrzeja Dudy wręczył wójt Gminy Wągrowiec Przemysław Majchrzak. Towarzyszyły mu urzędniczki i urzędnicy z Urzędu Stanu Cywilnego w Wągrowcu. Na jubilatów czekała sesja zdjęciowa, okolicznościowy tort, a także słodki poczęstunek. Wszystkim parom mogli tego dnia towarzyszyć najbliżsi.

Jedna para świętowała diamentowe gody, czyli 60-lecie ślubu. Byli to Alfreda i Józef Hartwigowie, którzy na ślubnym kobiercu stanęli 29 września 1961 roku w Wągrowcu.

Poza nimi medalami uhonorowano osiem par obchodzących złote gody, czyli 50-lecie ślubu.

  • Urszula i Zygmunt Jessa (01.08.1970r., Wągrowiec)
  • Teresa i Eugeniusz Łukaszewscy (15.08.1970r., Wągrowiec)
  • Zofia i Tadeusz Patelscy (25.12.1970r., Wągrowiec)
  • Barbara i Jan Kalka (11.07.1970r., Mieścisko)
  • Dorota i Henryk Łaseccy (02.07.1966r., Wągrowiec)
  • Anna i Leonard Grochocińscy (16.10.1971r., Janowiec Wielkopolski)
  • Teresa i Stanisław Górscy (10.04.1971r., Ciążeń)
  • Łucja i Jan Siejka (17.04.1971r., Śrem)

Płomienna miłość

Wśród dziewięciu uhonorowanych par na pierwszy plan wysuwała się jedna – to oczywiście Alfreda i Józef Hartwigowie, którzy świętowali 60-lecie ślubu. To niesamowite małżeństwo wciąż pamięta i z rozrzewnieniem wspomina historię swojego poznania.

Osiem kilometrów od wsi, w której mieszkałem wybuchł pożar. Zapaliła się stodoła u wójta, w Sarbce. Razem z sąsiadem pojechaliśmy motorami, aby go ugasić. Gdy dotarliśmy na miejsce, kilkadziesiąt metrów od płonącej stodoły zobaczyłem moją przyszłą żonę. Sąsiad natychmiast pobiegł gasić ogień, a ja… stałem jak wryty i nie mogłem oderwać od niej wzroku, była taka piękna!

– opowiada pan Józef.

W chwili tych wydarzeń miał już 25 lat i usilnie szukał już stałego związku. Śmiejąc się wspomina, że miał już dość przelotnych relacji z kobietami i chciał poznać w końcu tą jedyną. Udało mu się dzięki płonącej stodole.

W naszym małżeństwie – jak w każdym, są lepsze i gorsze dni. Praca na gospodarstwie nie należy do najłatwiejszych. Ale my po prostu się kochamy. Mamy wspaniałą rodzinę, która nas wspiera, dbają o nas. To nasze skarby.

– dodaje dumna pani Alfreda.

Pan Józef podkreśla, że – poza miłością – receptą na tak długie pożycie małżeńskie jest też szacunek. Nieustanny szacunek do człowieka, którego się kocha, wzajemne wybaczanie sobie. Zapominanie o kłótniach, gorszych chwilach, aby móc nieustannie cieszyć się towarzystwem drugiej osoby.

Państwo Hartwigowie dorobili się troje dzieci, ośmioro wnucząt i dziesięcioro prawnucząt!

Recepta na szczęście

Jak to możliwe, że nasi jubilaci wytrwali ze sobą tak długo? W niemalże wszystkich wypowiedziach przewija się jedno słowo - miłość. I tę właśnie miłość widać, kiedy spojrzy się w oczy wszystkich par obchodzących tak zacny jubileusz. Każda z nich to doskonale funkcjonujący tandem, wspólnie pędzący przez życie pomimo wzlotów i upadków.

Nie może być nudy! Trzeba się trochę pokłócić, potem trochę pokochać, razem wzajemnie się wspierać i... to tyle!

- mówi nam jedna z rozpromienionych jubilatek, Zofia Patelska. A o co najczęściej kłócą się pary z takim stażem? Na to pytanie natychmiast odpowiada jej mąż, Tadeusz. Oczywiście chodzi o... dzieci.

O miłości i zrozumieniu mówił też inny jubilat - pan Eugeniusz Łukaszewski.

Receptą na tak długi związek jest po prostu miłość. Trzeba kochać, być dobrym człowiekiem, wzajemnie się rozumieć. Wiedzieć, kiedy ustąpić, a kiedy postawić na swoim. My się praktycznie nie kłóciliśmy, jedyny poważniejszy spór w naszym życiu dotyczył tego, gdzie mamy zamieszkać. Ale to już było i minęło, nie ma co do tego wracać. Trzeba też zaufać Bogu.

Niezwykle istotnym aspektem dla wielu par jest też kwestia wiary. Wciąż odgrywa ona ogromną rolę w życiu wielu osób. Jako o najważniejszej w tak długoletnim pożyciu mówi o niej chociażby pani Teresa Górska, później wymieniając także umiejętność dochodzenia do kompromisu i tak jak wszystkie pary - po prostu miłość. Tu w naszą rozmowę wtrąca się jej mąż - Stanisław, który komentuje

Oczywiście, nieraz wiara była, miłość była, ale ile razy od niej lanie dostałem!

Jak widać - jubilatom tego dnia wyraźnie dopisywał humor. I nie ma się co dziwić, w końcu taki jubileusz ma się raz w życiu i jest się z czego cieszyć.

Jak zostać uhonorowanym?

Aby uzyskać prezydencki medal za długoletnie pożycie małżeńskie nie wystarczy po prostu przeżyć 50 lat w małżeństwie. Niestety, również tu konieczna jest papierologia. W pierwszej kolejności trzeba złożyć specjalny wniosek w Urzędzie Stanu Cywilnego. Instytucja ta jest pośrednikiem w całej procedurze. Kolejnym etapem jest wysyłka tychże wniosków do wojewody, czym zajmują się już urzędnicy. Dopiero potem Prezydent RP może nadać odznaczenia.

Niestety, procedura jest dość długa. Cały proces oczekiwania na przyznanie medalu to od sześciu do ośmiu miesięcy

- przyznaje Katarzyna Hewanicka, zastępczyni kierownika Urzędu Stanu Cywilnego w Wągrowcu

Złote i diamentowe gody! Dziewięć małżeństw uhonorowano medalami

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wagrowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto